Jak zdobyć pomysły na startupy
Chcesz założyć startup? Uzyskaj finansowanie od Y Combinator.
Listopad 2012
Sposób na zdobycie pomysłów na startupy nie polega na próbie wymyślenia pomysłów na startupy. Polega na szukaniu problemów, najlepiej problemów, które masz sam.
Najlepsze pomysły na startupy mają zazwyczaj trzy wspólne cechy: są czymś, czego sami założyciele pragną, co sami potrafią zbudować, i co niewiele osób uważa za warte zrobienia. Microsoft, Apple, Yahoo, Google i Facebook zaczynały właśnie w ten sposób.
Problemy
Dlaczego tak ważne jest, aby pracować nad problemem, który masz? Między innymi dlatego, że zapewnia to istnienie problemu. Brzmi to banalnie, ale powinieneś pracować tylko nad istniejącymi problemami. A jednak najczęstszym błędem popełnianym przez startupy jest rozwiązywanie problemów, których nikt nie ma.
Sam się w to wpakowałem. W 1995 roku założyłem firmę, która miała umieszczać galerie sztuki online. Ale galerie nie chciały być online. Tak nie działa biznes sztuki. Dlaczego więc spędziłem 6 miesięcy pracując nad tym głupim pomysłem? Ponieważ nie zwracałem uwagi na użytkowników. Wymyśliłem model świata, który nie odpowiadał rzeczywistości, i pracowałem na jego podstawie. Nie zauważyłem, że mój model jest błędny, dopóki nie spróbowałem przekonać użytkowników do zapłacenia za to, co zbudowaliśmy. Nawet wtedy zajęło mi żenująco dużo czasu, aby to zrozumieć. Byłem przywiązany do mojego modelu świata i spędziłem dużo czasu nad oprogramowaniem. Oni musieli tego chcieć!
Dlaczego tak wielu założycieli buduje rzeczy, których nikt nie chce? Ponieważ zaczynają od próby wymyślenia pomysłów na startupy. Ten sposób działania jest podwójnie niebezpieczny: nie tylko daje niewiele dobrych pomysłów; daje złe pomysły, które brzmią wystarczająco przekonująco, aby oszukać cię i skłonić do pracy nad nimi.
W YC nazywamy je pomysłami na startupy „wymyślonymi” lub „sitcomowymi”. Wyobraź sobie, że jeden z bohaterów serialu telewizyjnego zakłada startup. Scenarzyści musieliby wymyślić coś, czym mógłby się zajmować. Ale wymyślanie dobrych pomysłów na startupy jest trudne. Nie można tego zrobić na zawołanie. Więc (chyba że mieli niesamowite szczęście) scenarzyści wymyśliliby pomysł, który brzmiał wiarygodnie, ale w rzeczywistości był zły.
Na przykład, sieć społecznościowa dla właścicieli zwierząt. Nie brzmi to oczywistością błędnie. Miliony ludzi mają zwierzęta. Często bardzo dbają o swoje zwierzęta i wydają na nie dużo pieniędzy. Z pewnością wielu z tych ludzi chciałoby strony, na której mogliby rozmawiać z innymi właścicielami zwierząt. Nie wszyscy, być może, ale jeśli tylko 2 lub 3 procent byłoby stałymi użytkownikami, można by mieć miliony użytkowników. Można by im oferować ukierunkowane oferty, a może pobierać opłaty za funkcje premium. [1]
Niebezpieczeństwo takiego pomysłu polega na tym, że kiedy przedstawisz go swoim przyjaciołom mającym zwierzęta, nie powiedzą „Nigdy bym tego nie użył”. Powiedzą „Tak, może widziałbym siebie używającego czegoś takiego”. Nawet gdy startup zostanie uruchomiony, będzie brzmiał przekonująco dla wielu ludzi. Sami nie chcą go używać, przynajmniej nie teraz, ale mogą sobie wyobrazić, że inni ludzie będą go chcieli. Zsumuj tę reakcję dla całej populacji, a otrzymasz zero użytkowników. [2]
Dobrze
Kiedy startup się uruchamia, musi być co najmniej kilku użytkowników, którzy naprawdę potrzebują tego, co tworzą — nie tylko ludzi, którzy mogliby siebie widzieć używających tego pewnego dnia, ale którzy pragną tego pilnie. Zazwyczaj ta początkowa grupa użytkowników jest mała, z prostego powodu: gdyby istniało coś, czego potrzebuje duża liczba ludzi i co można by zbudować przy nakładzie pracy, jaki startup zazwyczaj wkłada w wersję pierwszą, prawdopodobnie już by istniało. Oznacza to, że musisz pójść na kompromis w jednym wymiarze: możesz albo zbudować coś, czego pragnie duża liczba ludzi w niewielkim stopniu, albo coś, czego pragnie mała liczba ludzi w dużym stopniu. Wybierz to drugie. Nie wszystkie pomysły tego typu są dobrymi pomysłami na startupy, ale prawie wszystkie dobre pomysły na startupy są tego typu.
Wyobraź sobie wykres, którego oś x reprezentuje wszystkich ludzi, którzy mogą chcieć tego, co tworzysz, a oś y reprezentuje, jak bardzo tego chcą. Jeśli odwrócisz skalę na osi y, możesz wyobrazić sobie firmy jako dziury. Google to ogromny krater: korzystają z niego setki milionów ludzi i bardzo go potrzebują. Startup, który dopiero zaczyna, nie może oczekiwać wykopania tak dużej objętości. Masz więc dwa wybory dotyczące kształtu dziury, od której zaczynasz. Możesz albo wykopać dziurę szeroką, ale płytką, albo wąską i głęboką, jak studnia.
Wymyślone pomysły na startupy są zazwyczaj pierwszego typu. Wiele osób jest lekko zainteresowanych siecią społecznościową dla właścicieli zwierząt.
Prawie wszystkie dobre pomysły na startupy są drugiego typu. Microsoft był studnią, gdy stworzył Altair Basic. Istniało tylko kilka tysięcy właścicieli Altair, ale bez tego oprogramowania programowali w języku maszynowym. Trzydzieści lat później Facebook miał ten sam kształt. Ich pierwsza strona była przeznaczona wyłącznie dla studentów Harvardu, których jest tylko kilka tysięcy, ale ci nieliczni tysiące użytkowników bardzo jej pragnęło.
Kiedy masz pomysł na startup, zapytaj siebie: kto tego chce teraz? Kto tego chce na tyle, że będzie tego używał, nawet jeśli to kiepska wersja pierwsza stworzona przez dwuosobowy startup, o którym nigdy nie słyszeli? Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć, pomysł jest prawdopodobnie zły. [3]
Nie potrzebujesz samej wąskości studni. Potrzebujesz głębokości; wąskość uzyskujesz jako produkt uboczny optymalizacji pod kątem głębokości (i szybkości). Ale prawie zawsze ją uzyskujesz. W praktyce związek między głębokością a wąskością jest tak silny, że dobrym znakiem jest wiedza, że pomysł silnie przemówi do określonej grupy lub typu użytkownika.
Ale chociaż popyt w kształcie studni jest prawie koniecznym warunkiem dobrego pomysłu na startup, nie jest wystarczający. Gdyby Mark Zuckerberg zbudował coś, co mogłoby przemówić tylko do studentów Harvardu, nie byłby to dobry pomysł na startup. Facebook był dobrym pomysłem, ponieważ zaczął się od małego rynku, z którego istniała szybka ścieżka wyjścia. Uczelnie są na tyle podobne, że jeśli zbudujesz facebooka, który działa na Harvardzie, będzie działał na każdej uczelni. Więc szybko rozprzestrzeniasz się po wszystkich uczelniach. Gdy masz wszystkich studentów, zdobywasz wszystkich innych, po prostu ich wpuszczając.
Podobnie w przypadku Microsoftu: Basic dla Altair; Basic dla innych maszyn; inne języki oprócz Basic; systemy operacyjne; aplikacje; IPO.
Ja
Jak rozpoznać, czy istnieje ścieżka wyjścia z pomysłu? Jak rozpoznać, czy coś jest zalążkiem gigantycznej firmy, czy tylko niszowym produktem? Często nie można. Założyciele Airbnb początkowo nie zdawali sobie sprawy, jak duży rynek wykorzystują. Początkowo mieli znacznie węższy pomysł. Mieli pozwolić gospodarzom wynajmować miejsca na ich podłogach podczas konwencji. Nie przewidzieli ekspansji tego pomysłu; narzucał się im stopniowo. Wszystko, co wiedzieli na początku, to to, że coś znaleźli. Prawdopodobnie tyle samo wiedzieli na początku Bill Gates i Mark Zuckerberg.
Czasami od razu jest oczywiste, że istnieje ścieżka wyjścia z początkowego niszowego rynku. A czasem widzę ścieżkę, która nie jest od razu oczywista; to jedna z naszych specjalności w YC. Ale istnieją granice, jak dobrze można to zrobić, niezależnie od tego, jak duże masz doświadczenie. Najważniejszym faktem dotyczącym ścieżek wyjścia z początkowego pomysłu jest meta-fakt, że są one trudne do zobaczenia.
Skoro nie możesz przewidzieć, czy istnieje ścieżka wyjścia z pomysłu, jak wybierasz między pomysłami? Prawda jest rozczarowująca, ale interesująca: jeśli jesteś odpowiednim typem osoby, masz odpowiednie przeczucia. Jeśli jesteś na czele szybko zmieniającej się dziedziny, gdy masz przeczucie, że coś jest warte zrobienia, masz większe szanse, że będziesz miał rację.
W książce Zen and the Art of Motorcycle Maintenance Robert Pirsig mówi:
Chcesz wiedzieć, jak namalować doskonały obraz? To proste. Uczyń siebie doskonałym, a potem po prostu maluj naturalnie.
Zastanawiałem się nad tym fragmentem od czasu, gdy przeczytałem go w liceum. Nie jestem pewien, jak użyteczna jest jego rada w malowaniu, ale dobrze pasuje do tej sytuacji. Empirycznie, sposób na posiadanie dobrych pomysłów na startupy to stanie się osobą, która je ma.
Bycie na czele dziedziny nie oznacza, że musisz być jednym z ludzi, którzy ją pchają do przodu. Możesz być też na czele jako użytkownik. To nie tyle dlatego, że był programistą, że Facebook wydawał się dobrym pomysłem Markowi Zuckerbergowi, co dlatego, że tak dużo korzystał z komputerów. Gdybyś zapytał większość 40-latków w 2004 roku, czy chcieliby publicznie publikować swoje życie w Internecie, byliby przerażeni tym pomysłem. Ale Mark już żył online; dla niego wydawało się to naturalne.
Paul Buchheit mówi, że ludzie na czele szybko zmieniającej się dziedziny „żyją w przyszłości”. Połącz to z Pirsigiem, a otrzymasz:
Żyj w przyszłości, a potem buduj to, czego brakuje.
To opisuje sposób, w jaki wiele, jeśli nie większość, największych startupów zaczynało. Ani Apple, ani Yahoo, ani Google, ani Facebook nie miały nawet być firmami na początku. Wyrosły z rzeczy, które ich założyciele zbudowali, ponieważ wydawało się, że istnieje luka w świecie.
Jeśli spojrzysz na to, jak odnoszący sukcesy założyciele mieli swoje pomysły, jest to zazwyczaj wynik jakiegoś zewnętrznego bodźca trafiającego na przygotowany umysł. Bill Gates i Paul Allen słyszą o Altair i myślą „Założę się, że potrafimy napisać dla niego interpreter Basic”. Drew Houston zdaje sobie sprawę, że zapomniał swojego pendrive'a i myśli „Naprawdę muszę sprawić, żeby moje pliki żyły online”. Wielu ludzi słyszało o Altair. Wielu zapomniało pendrive'ów. Powodem, dla którego te bodźce skłoniły tych założycieli do założenia firm, było to, że ich doświadczenia przygotowały ich do zauważenia możliwości, które reprezentowali.
Czasownik, którego chcesz używać w odniesieniu do pomysłów na startupy, to nie „wymyślać”, ale „zauważać”. W YC nazywamy pomysły, które naturalnie wyrastają z doświadczeń założycieli, „organicznymi” pomysłami na startupy. Najbardziej udane startupy prawie zawsze zaczynają się w ten sposób.
To może nie było to, co chciałeś usłyszeć. Mogłeś oczekiwać przepisów na wymyślanie pomysłów na startupy, a zamiast tego mówię ci, że kluczem jest posiadanie umysłu przygotowanego we właściwy sposób. Ale choć może to być rozczarowujące, taka jest prawda. I jest to pewien rodzaj przepisu, tylko taki, który w najgorszym przypadku zajmuje rok, a nie weekend.
Jeśli nie jesteś na czele jakiejś szybko zmieniającej się dziedziny, możesz się do niej dostać. Na przykład, każdy rozsądnie inteligentny człowiek prawdopodobnie może dotrzeć do czołówki programowania (np. tworzenia aplikacji mobilnych) w ciągu roku. Ponieważ udany startup pochłonie co najmniej 3-5 lat twojego życia, roczne przygotowanie byłoby rozsądną inwestycją. Zwłaszcza jeśli szukasz też współzałożyciela. [4]
Nie musisz uczyć się programowania, aby być na czele szybko zmieniającej się dziedziny. Inne dziedziny szybko się zmieniają. Ale chociaż nauka hakowania nie jest konieczna, jest wystarczająca w przewidywalnej przyszłości. Jak ujął to Marc Andreessen, oprogramowanie pochłania świat, a ten trend ma jeszcze dekady.
Znajomość hakowania oznacza również, że gdy będziesz miał pomysły, będziesz w stanie je zaimplementować. To nie jest absolutnie konieczne (Jeff Bezos nie potrafił), ale jest to zaleta. To duża zaleta, gdy rozważasz pomysł, taki jak umieszczenie w sieci facebooka uniwersyteckiego, jeśli zamiast tylko myśleć „To ciekawy pomysł”, możesz pomyśleć „To ciekawy pomysł. Spróbuję zbudować wstępną wersję dziś wieczorem”. Jest jeszcze lepiej, gdy jesteś zarówno programistą, jak i docelowym użytkownikiem, ponieważ wtedy cykl generowania nowych wersji i testowania ich na użytkownikach może odbywać się w jednej głowie.
Zauważanie
Kiedy już żyjesz w przyszłości w jakimś aspekcie, sposób na zauważanie pomysłów na startupy polega na szukaniu rzeczy, które wydają się brakować. Jeśli jesteś naprawdę na czele szybko zmieniającej się dziedziny, będą rzeczy, które są oczywistością brakujące. Tym, co nie będzie oczywiste, jest to, że są to pomysły na startupy. Więc jeśli chcesz znaleźć pomysły na startupy, nie włączaj tylko filtra „Czego brakuje?”. Wyłącz także wszystkie inne filtry, zwłaszcza „Czy to może być duża firma?”. Jest mnóstwo czasu, aby zastosować ten test później. Ale jeśli myślisz o tym początkowo, może to nie tylko odfiltrować wiele dobrych pomysłów, ale także spowodować, że skupisz się na złych.
Większość rzeczy, których brakuje, zajmie trochę czasu, aby je zobaczyć. Musisz prawie oszukać siebie, aby zobaczyć pomysły wokół siebie.
Ale wiesz, że pomysły są tam. To nie jest jeden z tych problemów, gdzie może nie być odpowiedzi. Jest niemożliwie mało prawdopodobne, że jest to dokładnie moment, w którym postęp technologiczny się zatrzyma. Możesz być pewien, że ludzie będą budować rzeczy w ciągu najbliższych kilku lat, które sprawią, że pomyślisz „Co robiłem przed x?”.
A kiedy te problemy zostaną rozwiązane, prawdopodobnie będą wydawać się oczywiste w retrospekcji. To, co musisz zrobić, to wyłączyć filtry, które zazwyczaj uniemożliwiają ci ich zobaczenie. Najpotężniejszym jest po prostu przyjmowanie obecnego stanu świata za pewnik. Nawet najbardziej radykalnie otwarci z nas zazwyczaj tak robią. Nie mógłbyś wstać z łóżka i dojść do drzwi, gdybyś zatrzymał się, by zakwestionować wszystko.
Ale jeśli szukasz pomysłów na startupy, możesz poświęcić trochę wydajności przyjmowania status quo za pewnik i zacząć kwestionować rzeczy. Dlaczego twoja skrzynka odbiorcza jest przepełniona? Ponieważ otrzymujesz dużo e-maili, czy dlatego, że trudno jest wyjąć e-maile ze skrzynki odbiorczej? Dlaczego dostajesz tak dużo e-maili? Jakie problemy ludzie próbują rozwiązać, wysyłając ci e-maile? Czy są lepsze sposoby ich rozwiązania? I dlaczego trudno jest wyjąć e-maile ze skrzynki odbiorczej? Dlaczego przechowujesz e-maile po ich przeczytaniu? Czy skrzynka odbiorcza jest optymalnym narzędziem do tego?
Zwróć szczególną uwagę na rzeczy, które cię drażnią. Zaletą przyjmowania status quo za pewnik jest nie tylko to, że czyni życie (lokalnie) bardziej wydajnym, ale także to, że czyni życie bardziej znośnym. Gdybyś wiedział o wszystkich rzeczach, które otrzymamy w ciągu najbliższych 50 lat, a których jeszcze nie mamy, uznałbyś obecne życie za dość ograniczające, tak jak osoba z teraźniejszości, gdyby została wysłana 50 lat wstecz w wehikule czasu. Kiedy coś cię irytuje, może to być dlatego, że żyjesz w przyszłości.
Kiedy znajdziesz odpowiedni rodzaj problemu, powinieneś prawdopodobnie opisać go jako oczywisty, przynajmniej dla siebie. Kiedy zaczynaliśmy Viaweb, wszystkie sklepy internetowe były tworzone ręcznie, przez projektantów stron internetowych tworzących indywidualne strony HTML. Dla nas jako programistów było oczywiste, że te strony będą generowane przez oprogramowanie. [5]
Co dziwne, oznacza to, że wymyślanie pomysłów na startupy jest kwestią widzenia oczywistości. To sugeruje, jak dziwny jest ten proces: próbujesz zobaczyć rzeczy, które są oczywiste, a jednak których wcześniej nie widziałeś.
Ponieważ to, co musisz zrobić, to rozluźnić własny umysł, może najlepiej nie atakować problemu zbyt bezpośrednio – tj. usiąść i próbować wymyślać pomysły. Najlepszym planem może być po prostu utrzymanie działającego w tle procesu, szukającego rzeczy, które wydają się brakować. Pracuj nad trudnymi problemami, kierując się głównie ciekawością, ale miej drugie ja obserwujące cię przez ramię, notujące luki i anomalie. [6]
Daj sobie trochę czasu. Masz dużą kontrolę nad tempem, w jakim przekształcasz się w przygotowany umysł, ale masz mniejszą kontrolę nad bodźcami, które wywołują pomysły, gdy je napotkasz. Gdyby Bill Gates i Paul Allen ograniczyli się do wymyślenia pomysłu na startup w ciągu miesiąca, co by było, gdyby wybrali miesiąc przed pojawieniem się Altair? Prawdopodobnie pracowaliby nad mniej obiecującym pomysłem. Drew Houston pracował nad mniej obiecującym pomysłem przed Dropboxem: startupem przygotowującym do SAT. Ale Dropbox był znacznie lepszym pomysłem, zarówno w sensie absolutnym, jak i jako dopasowanie do jego umiejętności. [7]
Dobrą metodą na oszukanie siebie i zauważenie pomysłów jest praca nad projektami, które wydają się fajne. Jeśli to zrobisz, naturalnie będziesz budować rzeczy, których brakuje. Nie wydawałoby się interesujące budowanie czegoś, co już istnieje.
Podobnie jak próba wymyślenia pomysłów na startupy często prowadzi do złych, tak praca nad rzeczami, które można by nazwać „zabawkami”, często prowadzi do dobrych. Kiedy coś jest opisywane jako zabawka, oznacza to, że ma wszystko, czego potrzebuje pomysł, z wyjątkiem bycia ważnym. Jest fajne; użytkownicy to kochają; po prostu nie ma znaczenia. Ale jeśli żyjesz w przyszłości i budujesz coś fajnego, co kochają użytkownicy, może to mieć większe znaczenie, niż myślą osoby z zewnątrz. Mikrokomputery wydawały się zabawkami, gdy Apple i Microsoft zaczęły nad nimi pracować. Jestem na tyle stary, że pamiętam tę epokę; zwykłym określeniem dla ludzi z własnymi mikrokomputerami byli „hobbystami”. BackRub wydawał się nieistotnym projektem naukowym. Facebook był tylko sposobem dla studentów na śledzenie się nawzajem.
W YC jesteśmy podekscytowani, gdy spotykamy startupy pracujące nad rzeczami, które moglibyśmy sobie wyobrazić, jak wszechwiedzący na forach wyśmiewają jako zabawki. Dla nas to pozytywny dowód, że pomysł jest dobry.
Jeśli możesz sobie pozwolić na długoterminowe spojrzenie (i można argumentować, że nie możesz sobie pozwolić na brak takiego spojrzenia), możesz przekształcić „Żyj w przyszłości i buduj to, czego brakuje” w coś jeszcze lepszego:
Żyj w przyszłości i buduj to, co wydaje się interesujące.
Szkoła
To właśnie doradzałbym studentom, zamiast próbować uczyć się o „przedsiębiorczości”. „Przedsiębiorczość” to coś, czego najlepiej uczysz się przez działanie. Przykłady najbardziej udanych założycieli jasno to pokazują. Na co powinieneś poświęcać czas w college'u, to doskonalenie siebie w przyszłości. College to nieporównywalna okazja, aby to zrobić. Jaka strata poświęcać okazję do rozwiązania trudnej części zakładania startupu – stania się osobą, która potrafi mieć organiczne pomysły na startupy – ucząc się o łatwej części. Zwłaszcza, że i tak się tego nie nauczysz, tak jak nie nauczysz się o seksie na lekcji. Nauczysz się tylko słów.
Zderzenie dziedzin jest szczególnie owocnym źródłem pomysłów. Jeśli dużo wiesz o programowaniu i zaczniesz uczyć się o innej dziedzinie, prawdopodobnie zobaczysz problemy, które mogłoby rozwiązać oprogramowanie. W rzeczywistości jesteś podwójnie skłonny do znalezienia dobrych problemów w innej dziedzinie: (a) mieszkańcy tej dziedziny nie są tak skłonni jak ludzie od oprogramowania do rozwiązania swoich problemów za pomocą oprogramowania, oraz (b) ponieważ wchodzisz w nową dziedzinę całkowicie nieświadomy, nawet nie wiesz, jaki jest status quo, aby przyjąć go za pewnik.
Więc jeśli jesteś studentem informatyki i chcesz założyć startup, zamiast uczęszczać na zajęcia z przedsiębiorczości, lepiej jest uczęszczać na zajęcia z genetyki. Albo jeszcze lepiej, idź pracować dla firmy biotechnologicznej. Studenci informatyki zazwyczaj zdobywają letnie staże w firmach produkujących sprzęt lub oprogramowanie komputerowe. Ale jeśli chcesz znaleźć pomysły na startupy, możesz lepiej poradzić sobie, zdobywając letnią pracę w jakiejś niepowiązanej dziedzinie. [8]
Albo nie bierz żadnych dodatkowych zajęć i po prostu buduj rzeczy. To nie przypadek, że Microsoft i Facebook zaczęły działalność w styczniu. W Harvardzie jest to (lub było) okres czytania, kiedy studenci nie mają zajęć, ponieważ mają się uczyć do egzaminów. [9]
Ale nie czuj się, że musisz budować rzeczy, które staną się startupami. To przedwczesna optymalizacja. Po prostu buduj rzeczy. Najlepiej z innymi studentami. To nie tylko zajęcia sprawiają, że uniwersytet jest tak dobrym miejscem do wkroczenia w przyszłość. Jesteś też otoczony innymi ludźmi, którzy próbują zrobić to samo. Jeśli pracujesz z nimi nad projektami, stworzysz nie tylko organiczne pomysły, ale także organiczne pomysły z organicznymi zespołami założycielskimi – a to, empirycznie, jest najlepsza kombinacja.
Strzeż się badań. Jeśli student napisze coś, co zaczną używać jego przyjaciele, jest bardzo prawdopodobne, że reprezentuje to dobry pomysł na startup. Natomiast praca doktorska jest niezwykle mało prawdopodobna. Z jakiegoś powodu, im bardziej projekt musi być uznawany za badania, tym mniej prawdopodobne jest, że stanie się czymś, co można przekształcić w startup. [10] Myślę, że powodem jest to, że podzbiór pomysłów, które kwalifikują się jako badania, jest tak wąski, że mało prawdopodobne jest, aby projekt spełniający to ograniczenie spełniał również ortogonalne ograniczenie rozwiązywania problemów użytkowników. Natomiast gdy studenci (lub profesorowie) budują coś jako projekt poboczny, automatycznie skłaniają się ku rozwiązywaniu problemów użytkowników – być może nawet z dodatkową energią wynikającą z uwolnienia od ograniczeń badawczych.
Konkurencja
Ponieważ dobry pomysł powinien wydawać się oczywisty, gdy go masz, będziesz miał tendencję do odczuwania, że jesteś spóźniony. Nie pozwól, aby cię to zniechęciło. Martwienie się, że jesteś spóźniony, jest jednym z oznak dobrego pomysłu. Dziesięć minut przeszukiwania sieci zazwyczaj rozstrzygnie kwestię. Nawet jeśli znajdziesz kogoś innego pracującego nad tym samym, prawdopodobnie nie jesteś za późno. Wyjątkowo rzadko startupy są zabijane przez konkurentów – tak rzadko, że prawie możesz zignorować tę możliwość. Więc chyba że odkryjesz konkurenta z takim blokowaniem, które uniemożliwi użytkownikom wybór ciebie, nie odrzucaj pomysłu.
Jeśli masz wątpliwości, zapytaj użytkowników. Kwestia tego, czy jesteś za późno, jest zawarta w kwestii tego, czy ktoś pilnie potrzebuje tego, co planujesz zrobić. Jeśli masz coś, czego żaden konkurent nie ma, a czego niektórzy użytkownicy pilnie potrzebują, masz przyczółek. [11]
Kwestia polega wtedy na tym, czy ten przyczółek jest wystarczająco duży. A co ważniejsze, kto się w nim znajduje: jeśli przyczółek składa się z ludzi robiących coś, co w przyszłości będzie robić znacznie więcej ludzi, to prawdopodobnie jest wystarczająco duży, niezależnie od tego, jak mały jest. Na przykład, jeśli budujesz coś, co różni się od konkurentów tym, że działa na telefonach, ale działa tylko na najnowszych telefonach, to prawdopodobnie jest to wystarczająco duży przyczółek.
Bądź ostrożny w robieniu rzeczy, gdzie będziesz miał konkurentów. Niedoświadczeni założyciele zazwyczaj przypisują konkurentom więcej zasług, niż na to zasługują. To, czy odniesiesz sukces, zależy znacznie bardziej od ciebie niż od twoich konkurentów. Więc lepiej dobry pomysł z konkurentami niż zły bez nich.
Nie musisz martwić się o wejście na „zatłoczony rynek”, dopóki masz tezę o tym, co wszyscy inni na nim przeoczyli. W rzeczywistości jest to bardzo obiecujący punkt wyjścia. Google był tego typu pomysłem. Twoja teza musi być bardziej precyzyjna niż „zrobimy x, które nie jest do bani”, chociaż. Musisz być w stanie sformułować ją w kategoriach czegoś, co obecni gracze przeoczyli. Najlepiej, gdy możesz powiedzieć, że nie mieli odwagi swoich przekonań, a twój plan jest tym, co by zrobili, gdyby podążyli za własnymi spostrzeżeniami. Google był również tego typu pomysłem. Wyszukiwarki, które poprzedzały Google, unikały najbardziej radykalnych implikacji tego, co robiły – zwłaszcza że im lepiej wykonywały swoją pracę, tym szybciej użytkownicy odchodzili.
Zatłoczony rynek jest faktycznie dobrym znakiem, ponieważ oznacza zarówno, że istnieje popyt, jak i że żadne z istniejących rozwiązań nie jest wystarczająco dobre. Startup nie może liczyć na wejście na rynek, który jest oczywiście duży, a jednak nie ma na nim konkurentów. Więc każdy startup, który odniesie sukces, albo wejdzie na rynek z istniejącymi konkurentami, ale uzbrojony w jakąś tajną broń, która zapewni im wszystkich użytkowników (jak Google), albo wejdzie na rynek, który wydaje się mały, ale okaże się duży (jak Microsoft). [12]
Filtry
Istnieją dwa dodatkowe filtry, które będziesz musiał wyłączyć, jeśli chcesz zauważać pomysły na startupy: filtr nieatrakcyjności i filtr schlep.
Większość programistów marzy o założeniu startupu, po prostu pisząc genialny kod, umieszczając go na serwerze i mając użytkowników płacących im dużo pieniędzy. Woleliby nie zajmować się żmudnymi problemami ani angażować się w brudny sposób w prawdziwy świat. Co jest rozsądnym preferencją, ponieważ takie rzeczy spowalniają. Ale ta preferencja jest tak powszechna, że przestrzeń wygodnych pomysłów na startupy została dość dokładnie oczyszczona. Jeśli pozwolisz swojemu umysłowi wędrować kilka przecznic dalej do brudnych, żmudnych pomysłów, znajdziesz tam cenne, czekające na realizację.
Filtr schlep jest tak niebezpieczny, że napisałem osobny esej o stanie, który wywołuje, który nazwałem ślepotą schlep. Podałem Stripe jako przykład startupu, który skorzystał na wyłączeniu tego filtra, i jest to dość uderzający przykład. Tysiące programistów było w stanie zobaczyć ten pomysł; tysiące programistów wiedziało, jak bolesne było przetwarzanie płatności przed Stripe. Ale kiedy szukali pomysłów na startupy, nie widzieli tego pomysłu, ponieważ podświadomie unikali zajmowania się płatnościami. A zajmowanie się płatnościami jest schlepem dla Stripe, ale nie nietolerowalnym. W rzeczywistości mogli mieć mniejszy ból netto; ponieważ strach przed zajmowaniem się płatnościami powstrzymywał większość ludzi od tego pomysłu, Stripe miał stosunkowo gładką żeglugę w innych obszarach, które czasami są bolesne, takich jak pozyskiwanie użytkowników. Nie musieli się zbytnio starać, aby ich usłyszeli użytkownicy, ponieważ użytkownicy desperacko czekali na to, co budowali.
Filtr nieatrakcyjności jest podobny do filtra schlep, z tym że powstrzymuje cię przed pracą nad problemami, których nienawidzisz, zamiast tych, których się boisz. Pokonaliśmy go, pracując nad Viaweb. Były interesujące rzeczy w architekturze naszego oprogramowania, ale sami nie byliśmy zainteresowani handlem elektronicznym. Widzieliśmy jednak, że problem wymaga rozwiązania.
Wyłączenie filtra schlep jest ważniejsze niż wyłączenie filtra nieatrakcyjności, ponieważ filtr schlep jest bardziej prawdopodobny jako iluzja. A nawet w stopniu, w jakim nie jest, jest to gorsza forma samouwielbienia. Rozpoczęcie udanego startupu będzie w każdym razie dość pracochłonne. Nawet jeśli produkt nie będzie wymagał wielu schleps, nadal będziesz miał mnóstwo spraw do załatwienia z inwestorami, zatrudniania i zwalniania ludzi itp. Więc jeśli jest jakiś pomysł, który uważasz, że byłby fajny, ale powstrzymuje cię strach przed związanymi z nim schleps, nie martw się: każdy wystarczająco dobry pomysł będzie miał ich tyle samo.
Filtr nieatrakcyjności, choć nadal jest źródłem błędów, nie jest tak całkowicie bezużyteczny jak filtr schlep. Jeśli jesteś na czele szybko zmieniającej się dziedziny, twoje pomysły na to, co jest atrakcyjne, będą w pewnym stopniu skorelowane z tym, co jest wartościowe w praktyce. Zwłaszcza gdy się starzejesz i zdobywasz więcej doświadczenia. Ponadto, jeśli znajdziesz pomysł atrakcyjny, będziesz nad nim pracować z większym entuzjazmem. [13]
Przepisy
Chociaż najlepszym sposobem na odkrywanie pomysłów na startupy jest stanie się osobą, która je ma, a następnie budowanie tego, co cię interesuje, czasami nie masz tego luksusu. Czasami potrzebujesz pomysłu natychmiast. Na przykład, jeśli pracujesz nad startupem, a twój początkowy pomysł okaże się zły.
Przez resztę tego eseju będę mówić o sztuczkach na wymyślanie pomysłów na startupy na żądanie. Chociaż empirycznie lepiej jest używać strategii organicznej, możesz odnieść sukces w ten sposób. Musisz tylko być bardziej zdyscyplinowany. Kiedy używasz metody organicznej, nie zauważasz pomysłu, chyba że jest dowodem na to, że czegoś naprawdę brakuje. Ale kiedy świadomie starasz się wymyślać pomysły na startupy, musisz zastąpić to naturalne ograniczenie samodyscypliną. Zobaczysz znacznie więcej pomysłów, większość z nich złych, więc musisz być w stanie je filtrować.
Jednym z największych zagrożeń niekorzystania z metody organicznej jest przykład metody organicznej. Pomysły organiczne przypominają inspiracje. Jest wiele historii o udanych startupach, które zaczęły się, gdy założyciele mieli coś, co wydawało się szalonym pomysłem, ale „po prostu wiedzieli”, że jest obiecujący. Kiedy czujesz to w odniesieniu do pomysłu, który miałeś podczas próby wymyślenia pomysłów na startupy, prawdopodobnie się mylisz.
Szukając pomysłów, szukaj w obszarach, w których masz pewną wiedzę. Jeśli jesteś ekspertem od baz danych, nie buduj aplikacji czatu dla nastolatków (chyba że sam jesteś nastolatkiem). Może to dobry pomysł, ale nie możesz ufać swojemu osądowi w tej kwestii, więc zignoruj go. Muszą istnieć inne pomysły związane z bazami danych, których jakość możesz ocenić. Czy trudno ci wymyślić dobre pomysły związane z bazami danych? To dlatego, że twoja wiedza podnosi twoje standardy. Twoje pomysły na aplikacje czatu są równie złe, ale dajesz sobie przepustkę Dunninga-Krugera w tej dziedzinie.
Miejscem, od którego należy zacząć szukać pomysłów, są rzeczy, których potrzebujesz. Muszą istnieć rzeczy, których potrzebujesz. [14]
Jedną z dobrych sztuczek jest zapytanie siebie, czy w poprzedniej pracy kiedykolwiek powiedziałeś: „Dlaczego nikt nie robi x? Gdyby ktoś zrobił x, kupilibyśmy to od razu”. Jeśli potrafisz pomyśleć o jakimkolwiek x, o którym ludzie tak mówili, prawdopodobnie masz pomysł. Wiesz, że jest popyt, i ludzie nie mówią tak o rzeczach, których nie da się zbudować.
Bardziej ogólnie, spróbuj zapytać siebie, czy jest w tobie coś niezwykłego, co sprawia, że twoje potrzeby różnią się od potrzeb większości innych ludzi. Prawdopodobnie nie jesteś jedyny. Jest to szczególnie dobre, jeśli różnisz się w sposób, w jaki ludzie będą coraz bardziej.
Jeśli zmieniasz pomysły, jedną z niezwykłych rzeczy w tobie jest pomysł, nad którym wcześniej pracowałeś. Czy odkryłeś jakieś potrzeby podczas pracy nad nim? Kilka znanych startupów zaczęło się w ten sposób. Hotmail zaczął się jako coś, co jego założyciele napisali, aby rozmawiać o swoim poprzednim pomyśle na startup, podczas gdy pracowali w swoich codziennych pracach. [15]
Szczególnie obiecującym sposobem na bycie niezwykłym jest bycie młodym. Niektóre z najcenniejszych nowych pomysłów zakorzeniają się najpierw wśród ludzi w wieku kilkunastu i dwudziestu kilku lat. I chociaż młodzi założyciele są w pewnym sensie w niekorzystnej sytuacji, są jedynymi, którzy naprawdę rozumieją swoich rówieśników. Byłoby bardzo trudno dla kogoś, kto nie był studentem, założyć Facebooka. Więc jeśli jesteś młodym założycielem (powiedzmy poniżej 23 lat), czy są rzeczy, które ty i twoi przyjaciele chcielibyście robić, a obecna technologia wam na to nie pozwala?
Następną najlepszą rzeczą po niezaspokojonej potrzebie jest niezaspokojona potrzeba kogoś innego. Spróbuj porozmawiać ze wszystkimi, z którymi możesz, o lukach, które znajdują w świecie. Czego brakuje? Co chcieliby zrobić, a czego nie mogą? Co jest żmudne lub irytujące, zwłaszcza w ich pracy? Pozwól rozmowie stać się ogólną; nie staraj się zbyt mocno znaleźć pomysłów na startupy. Po prostu szukasz czegoś, co wywoła myśl. Być może zauważysz problem, którego oni świadomie nie dostrzegali, ponieważ wiesz, jak go rozwiązać.
Kiedy znajdziesz niezaspokojoną potrzebę, która nie jest twoją własną, może być ona początkowo nieco niejasna. Osoba, która czegoś potrzebuje, może nie wiedzieć dokładnie, czego potrzebuje. W takim przypadku często zalecam, aby założyciele zachowywali się jak konsultanci – aby robili to, co zrobiliby, gdyby zostali zatrudnieni do rozwiązania problemów tego jednego użytkownika. Problemy ludzi są na tyle podobne, że prawie cały kod, który napiszesz w ten sposób, będzie nadawał się do ponownego użycia, a to, co nie będzie, będzie niewielką ceną za rozpoczęcie pewności, że dotarłeś do dna studni. [16]
Jednym ze sposobów zapewnienia dobrej pracy przy rozwiązywaniu problemów innych ludzi jest uczynienie ich swoimi własnymi. Kiedy Rajat Suri z E la Carte postanowił napisać oprogramowanie dla restauracji, podjął pracę jako kelner, aby dowiedzieć się, jak działają restauracje. To może wydawać się przesadą, ale startupy są ekstremalne. Kochamy, gdy założyciele robią takie rzeczy.
W rzeczywistości jedną ze strategii, którą polecam ludziom potrzebującym nowego pomysłu, jest nie tylko wyłączenie filtrów schlep i nieatrakcyjności, ale także szukanie pomysłów, które są nieatrakcyjne lub wiążą się ze schleps. Nie próbuj uruchamiać Twittera. Takie pomysły są tak rzadkie, że nie można ich znaleźć, szukając ich. Zrób coś nieatrakcyjnego, za co ludzie ci zapłacą.
Dobrą sztuczką na ominięcie filtra schlep, a do pewnego stopnia filtra nieatrakcyjności, jest zapytanie, co chciałbyś, aby ktoś inny zbudował, abyś mógł z tego skorzystać. Za co chciałbyś teraz zapłacić?
Ponieważ startupy często oczyszczają zepsute firmy i branże, może być dobrą sztuczką szukać tych, które umierają, lub na to zasługują, i próbować wyobrazić sobie, jaki rodzaj firmy mógłby na ich upadku skorzystać. Na przykład, dziennikarstwo jest obecnie w swobodnym spadku. Ale nadal można zarobić na czymś takim jak dziennikarstwo. Jaki rodzaj firmy mógłby sprawić, że ludzie w przyszłości powiedzą „to zastąpiło dziennikarstwo” na jakimś osi?
Ale wyobraź sobie, że pytasz o to w przyszłości, nie teraz. Kiedy jedna firma lub branża zastępuje inną, zazwyczaj przychodzi z boku. Więc nie szukaj zamiennika dla x; szukaj czegoś, co ludzie później powiedzą, że okazało się zamiennikiem dla x. I bądź pomysłowy co do osi, po której następuje zamiana. Tradycyjne dziennikarstwo, na przykład, jest sposobem dla czytelników na uzyskanie informacji i zabicie czasu, sposobem dla pisarzy na zarabianie pieniędzy i zdobywanie uwagi, oraz nośnikiem dla kilku różnych typów reklam. Może być zastąpione na każdej z tych osi (już zaczęło się na większości).
Kiedy startupy konsumują konkurentów, zazwyczaj zaczynają od obsługi małego, ale ważnego rynku, który ignorują więksi gracze. Jest to szczególnie dobre, jeśli istnieje domieszka pogardy w postawie większych graczy, ponieważ często ich to myli. Na przykład, po tym, jak Steve Wozniak zbudował komputer, który stał się Apple I, czuł się zobowiązany dać swojemu ówczesnemu pracodawcy Hewlett-Packard opcję jego produkcji. Na szczęście dla niego, odrzucili ją, a jednym z powodów było to, że używał telewizora jako monitora, co wydawało się niedopuszczalnie prostackie dla firmy produkującej sprzęt wysokiej klasy, jaką wówczas był HP. [17]
Czy istnieją grupy niechlujnych, ale wyrafinowanych użytkowników, takich jak wczesni „hobbysti” mikrokomputerów, które są obecnie ignorowane przez większych graczy? Startup z myślą o większych rzeczach może często łatwo zdobyć mały rynek, wydając wysiłek, który sam w sobie nie byłby uzasadniony. Podobnie, ponieważ najbardziej udane startupy zazwyczaj jeżdżą na jakiejś fali większej niż one same, może być dobrą sztuczką szukanie fal i pytanie, jak można na nich skorzystać. Ceny sekwencjonowania genów i druku 3D doświadczają spadków podobnych do prawa Moore’a. Jakie nowe rzeczy będziemy mogli robić w nowym świecie, który będziemy mieli za kilka lat? Czego nieświadomie wykluczamy jako niemożliwe, co wkrótce będzie możliwe?
Organiczne
Ale mówienie o celowym szukaniu fal sprawia, że jasne jest, że takie przepisy są planem B na zdobycie pomysłów na startupy. Szukanie fal to zasadniczo sposób na symulowanie metody organicznej. Jeśli jesteś na czele szybko zmieniającej się dziedziny, nie musisz szukać fal; jesteś falą.
Znajdowanie pomysłów na startupy to subtelna sprawa, i dlatego większość ludzi, którzy próbują, ponosi tak straszne porażki. Nie działa dobrze po prostu próba wymyślenia pomysłów na startupy. Jeśli to zrobisz, otrzymasz złe pomysły, które brzmią niebezpiecznie wiarygodnie. Najlepsze podejście jest bardziej pośrednie: jeśli masz odpowiednie zaplecze, dobre pomysły na startupy będą wydawać się oczywiste. Ale nawet wtedy, nie od razu. Zajmuje to czas, aby napotkać sytuacje, w których zauważasz coś brakującego. A często te luki nie będą wydawać się pomysłami na firmy, tylko rzeczami, które byłyby interesujące do zbudowania. Dlatego dobrze jest mieć czas i skłonność do budowania rzeczy tylko dlatego, że są interesujące.
Żyj w przyszłości i buduj to, co wydaje się interesujące. Choć brzmi to dziwnie, to jest prawdziwy przepis.
Uwagi
[1] Ta forma złego pomysłu istnieje od początku istnienia sieci. Była powszechna w latach 90., tylko wtedy ludzie, którzy ją mieli, mówili, że stworzą portal dla x zamiast sieci społecznościowej dla x. Strukturalnie pomysł jest jak zupa kamienna: publikujesz znak mówiący „to jest miejsce dla osób zainteresowanych x”, a wszyscy ci ludzie się zbierają i zarabiasz na nich. To, co wabi założycieli do tego typu pomysłów, to statystyki dotyczące milionów ludzi, którzy mogą być zainteresowani każdym rodzajem x. To, co zapominają, to to, że każda osoba może mieć 20 powiązań według tego standardu, i nikt nie będzie regularnie odwiedzał 20 różnych społeczności.
[2] Nawiasem mówiąc, nie mówię, że wiem na pewno, że sieć społecznościowa dla właścicieli zwierząt jest złym pomysłem. Wiem, że to zły pomysł, tak jak wiem, że losowo wygenerowane DNA nie stworzy żywotnego organizmu. Zbiór wiarygodnie brzmiących pomysłów na startupy jest wielokrotnie większy niż zbiór dobrych, a wiele dobrych pomysłów nawet nie brzmi tak wiarygodnie. Więc jeśli wszystko, co wiesz o pomyśle na startup, to że brzmi wiarygodnie, musisz założyć, że jest zły.
[3] Dokładniej mówiąc, potrzeba użytkowników musi dać im wystarczającą energię aktywacji, aby zaczęli używać tego, co stworzysz, co może się znacznie różnić. Na przykład, energia aktywacji dla oprogramowania korporacyjnego sprzedawanego przez tradycyjne kanały jest bardzo wysoka, więc musiałbyś być znacznie lepszy, aby użytkownicy się przełączyli. Natomiast energia aktywacji wymagana do przełączenia się na nową wyszukiwarkę jest niska. Co z kolei wyjaśnia, dlaczego wyszukiwarki są znacznie lepsze niż oprogramowanie korporacyjne.
[4] To staje się trudniejsze w miarę starzenia się. Chociaż przestrzeń pomysłów nie ma niebezpiecznych lokalnych maksimów, przestrzeń karier owszem. Istnieją dość wysokie mury między większością ścieżek, którymi ludzie podążają przez życie, a im jesteś starszy, tym wyższe stają się te mury.
[5] Było dla nas również oczywiste, że sieć będzie czymś wielkim. Niewielu nie-programistów zdawało sobie z tego sprawę w 1995 roku, ale programiści widzieli, co zrobiły interfejsy graficzne dla komputerów stacjonarnych.
[6] Może działałoby, gdyby to drugie ja prowadziło dziennik, a każdej nocy robiło krótki wpis z listą luk i anomalii, które zauważyłeś tego dnia. Nie pomysły na startupy, tylko surowe luki i anomalie.
[7] Sam Altman zauważa, że poświęcanie czasu na wymyślenie pomysłu jest nie tylko lepszą strategią w sensie absolutnym, ale także jak niedowartościowany akcja, ponieważ tak niewielu założycieli to robi.
Istnieje stosunkowo niewielka konkurencja o najlepsze pomysły, ponieważ niewielu założycieli jest gotowych poświęcić czas wymagany do ich zauważenia. Natomiast istnieje duża konkurencja o przeciętne pomysły, ponieważ kiedy ludzie wymyślają pomysły na startupy, mają tendencję do wymyślania tych samych.
[8] Dla firm produkujących sprzęt i oprogramowanie komputerowe, letnie staże są pierwszą fazą lejka rekrutacyjnego. Ale jeśli jesteś dobry, możesz pominąć pierwszą fazę. Jeśli jesteś dobry, nie będziesz miał problemów z zatrudnieniem w tych firmach po ukończeniu studiów, niezależnie od tego, jak spędziłeś lata.
[9] Dowody empiryczne sugerują, że jeśli uczelnie chcą pomóc swoim studentom w zakładaniu startupów, najlepszą rzeczą, jaką mogą zrobić, jest pozostawienie ich w spokoju we właściwy sposób.
[10] Mówię tu o startupach IT; w biotechnologii sprawy mają się inaczej.
[11] Jest to przykład bardziej ogólnej zasady: skup się na użytkownikach, nie na konkurentach. Najważniejsze informacje o konkurentach i tak uzyskujesz od użytkowników.
[12] W praktyce większość udanych startupów ma elementy obu. I można opisać każdą strategię w kategoriach drugiej, dostosowując granice tego, co nazywasz rynkiem. Ale warto rozważyć te dwa pomysły oddzielnie.
[13] Prawie waham się jednak podnieść ten punkt. Startupy to biznesy; celem biznesu jest zarabianie pieniędzy; a przy tym dodatkowym ograniczeniu nie można oczekiwać, że będziesz mógł poświęcić cały swój czas na pracę nad tym, co najbardziej cię interesuje.
[14] Potrzeba musi być silna. Możesz wstecznie opisać każdy wymyślony pomysł jako coś, czego potrzebujesz. Ale czy naprawdę potrzebujesz tej strony z przepisami lub agregatora lokalnych wydarzeń tak bardzo, jak Drew Houston potrzebował Dropboxa, czy Brian Chesky i Joe Gebbia potrzebowali Airbnb?
Bardzo często w YC zdarza mi się pytać założycieli: „Czy sami byście tego użyli, gdybyście tego nie napisali?” i byłbyś zaskoczony, jak często odpowiedź brzmi nie.
[15] Paul Buchheit zauważa, że próba sprzedaży czegoś złego może być źródłem lepszych pomysłów:
„Najlepszą techniką, jaką znalazłem w radzeniu sobie z firmami YC, które mają złe pomysły, jest powiedzenie im, aby sprzedali produkt jak najszybciej (zanim zmarnują czas na jego budowanie). Nie tylko uczą się, że nikt nie chce tego, co budują, ale bardzo często wracają z prawdziwym pomysłem, który odkryli w procesie próby sprzedaży złego pomysłu”.
[16] Oto przepis, który może przynieść kolejnego Facebooka, jeśli jesteś studentem. Jeśli masz kontakt z jedną z bardziej wpływowych stowarzyszeń na swojej uczelni, podejdź do królowych pszczół i zaproponuj, że zostaniesz ich osobistymi konsultantami IT, budując wszystko, co mogłyby sobie wyobrazić, że potrzebują w swoim życiu towarzyskim, a czego jeszcze nie istniało. Wszystko, co zostałoby zbudowane w ten sposób, byłoby bardzo obiecujące, ponieważ tacy użytkownicy są nie tylko najbardziej wymagający, ale także idealnym punktem do rozprzestrzeniania się. Mam pojęcia, czy to zadziała.
[17] A powodem, dla którego używał telewizora jako monitora, jest to, że Steve Wozniak zaczął od rozwiązywania własnych problemów. On, podobnie jak większość jego rówieśników, nie mógł sobie pozwolić na monitor.
Dzięki dla Sama Altmana, Mike’a Arringtona, Paula Buchheita, Johna Collisona, Patricka Collisona, Garry’ego Tana i Harja Taggar za przeczytanie wersji roboczych tego tekstu, oraz Marca Andreessena, Joe Gebbia, Reida Hoffmana, Shel Kaphan, Mike’a Moritz i Kevina Systroma za odpowiedź na moje pytania dotyczące historii startupów.