Wczesna praca
Październik 2020
Jedną z największych rzeczy, które powstrzymują ludzi przed tworzeniem wspaniałych rzeczy, jest strach przed zrobieniem czegoś tandetnego. I ten strach nie jest irracjonalny. Wiele wspaniałych projektów przechodzi wczesny etap, na którym nie wydają się zbyt imponujące, nawet swoim twórcom. Trzeba przejść przez ten etap, aby dotrzeć do wspaniałej pracy, która leży poza nim. Ale wielu ludzi tego nie robi. Większość ludzi nawet nie dociera do etapu tworzenia czegoś, czego by się wstydzili, nie mówiąc już o przejściu dalej. Boją się nawet zacząć.
Wyobraźmy sobie, że moglibyśmy wyłączyć strach przed zrobieniem czegoś tandetnego. Wyobraźmy sobie, jak wiele więcej byśmy zrobili.
Czy jest jakaś nadzieja, żeby to wyłączyć? Myślę, że tak. Myślę, że nawyki, które tu działają, nie są zbyt głęboko zakorzenione.
Tworzenie nowych rzeczy jest samo w sobie nowością dla nas jako gatunku. Zawsze się zdarzało, ale przez ostatnie kilka wieków działo się tak wolno, że było niewidoczne dla poszczególnych ludzi. A ponieważ nie potrzebowaliśmy zwyczajów do radzenia sobie z nowymi ideami, żadnych nie rozwinęliśmy.
Po prostu nie mamy wystarczającego doświadczenia z wczesnymi wersjami ambitnych projektów, aby wiedzieć, jak na nie reagować. Oceniamy je tak, jakbyśmy oceniali bardziej ukończone dzieła lub mniej ambitne projekty. Nie zdajemy sobie sprawy, że są one przypadkiem szczególnym.
Przynajmniej większość z nas nie. Jednym z powodów, dla których jestem pewien, że możemy zrobić lepiej, jest to, że już się to zaczyna dziać. Jest już kilka miejsc, które w tym względzie żyją przyszłością. Dolina Krzemowa jest jednym z nich: nieznana osoba pracująca nad dziwnie brzmiącym pomysłem nie zostanie automatycznie zignorowana tak, jak zostałaby w domu. W Dolinie Krzemowej ludzie nauczyli się, jak niebezpieczne to jest.
Właściwym sposobem radzenia sobie z nowymi ideami jest traktowanie ich jako wyzwania dla wyobraźni – nie tylko obniżanie standardów, ale zmiana polaryzacji całkowicie, od wymieniania powodów, dla których pomysł nie zadziała, do próby wymyślenia sposobów, w jakie mógłby zadziałać. Tak robię, gdy spotykam ludzi z nowymi pomysłami. Stałem się w tym całkiem dobry, ale miałem dużo praktyki. Bycie partnerem w Y Combinator oznacza praktyczne zanurzenie się w dziwnie brzmiących pomysłach proponowanych przez nieznanych ludzi. Co sześć miesięcy dostajesz tysiące nowych pomysłów i musisz je sortować, wiedząc, że w świecie z rozkładem potęgowym wyników, będzie boleśnie oczywiste, jeśli przegapisz igłę w tym stogu siana. Optymizm staje się pilną potrzebą.
Ale mam nadzieję, że z czasem ten rodzaj optymizmu stanie się na tyle powszechny, że stanie się społecznym zwyczajem, a nie tylko sztuczką używaną przez kilku specjalistów. Jest to przecież niezwykle lukratywna sztuczka, a te mają tendencję do szybkiego rozprzestrzeniania się.
Oczywiście, brak doświadczenia to nie jedyny powód, dla którego ludzie są zbyt surowi dla wczesnych wersji ambitnych projektów. Robią to również, aby wydawać się mądrzy. A w dziedzinie, w której nowe pomysły są ryzykowne, jak startupy, ci, którzy je odrzucają, w rzeczywistości mają większe szanse na rację. Tylko nie wtedy, gdy ich przewidywania są ważone przez wynik.
Ale jest jeszcze jeden, bardziej złowieszczy powód, dla którego ludzie odrzucają nowe pomysły. Jeśli próbujesz czegoś ambitnego, wielu ludzi wokół ciebie będzie miało nadzieję, świadomie lub nieświadomie, że ci się nie uda. Obawiają się, że jeśli spróbujesz czegoś ambitnego i odniesiesz sukces, postawisz się ponad nimi. W niektórych krajach nie jest to tylko indywidualna wada, ale część narodowej kultury.
Nie twierdzę, że ludzie w Dolinie Krzemowej przezwyciężają te impulsy, bo są moralnie lepsi. [1] Powodem, dla którego wielu ma nadzieję na twój sukces, jest to, że mają nadzieję wznieść się razem z tobą. Dla inwestorów ta motywacja jest szczególnie wyraźna. Chcą, żebyś odniósł sukces, bo mają nadzieję, że dzięki temu staną się bogaci. Ale wielu innych ludzi, których spotkasz, może mieć nadzieję odnieść jakąś korzyść z twojego sukcesu. Przynajmniej będą mogli powiedzieć, gdy staniesz się sławny, że znali cię od dawna.
Ale nawet jeśli zachęcająca postawa Doliny Krzemowej jest zakorzeniona w interesie własnym, z czasem faktycznie przerodziła się w rodzaj życzliwości. Zachęcanie startupów jest praktykowane od tak dawna, że stało się to zwyczajem. Teraz po prostu wydaje się, że tak się robi ze startupami.
Może Dolina Krzemowa jest zbyt optymistyczna. Może jest zbyt łatwo oszukiwana przez oszustów. Wielu mniej optymistycznych dziennikarzy chce w to wierzyć. Ale listy oszustów, które cytują, są podejrzanie krótkie i naznaczone gwiazdkami. [2] Jeśli użyjesz przychodów jako testu, optymizm Doliny Krzemowej wydaje się lepiej dostrojony niż reszty świata. A ponieważ to działa, będzie się rozprzestrzeniać.
Oczywiście, jest o wiele więcej w nowych pomysłach niż tylko nowe pomysły na startupy. Strach przed zrobieniem czegoś tandetnego powstrzymuje ludzi w każdej dziedzinie. Ale Dolina Krzemowa pokazuje, jak szybko zwyczaje mogą ewoluować, aby wspierać nowe pomysły. A to z kolei dowodzi, że odrzucanie nowych pomysłów nie jest tak głęboko zakorzenione w ludzkiej naturze, że nie można go oduczyć.
Niestety, jeśli chcesz robić nowe rzeczy, napotkasz siłę potężniejszą niż sceptycyzm innych ludzi: własny sceptycyzm. Ty również będziesz zbyt surowo oceniać swoją wczesną pracę. Jak tego uniknąć?
To trudny problem, ponieważ nie chcesz całkowicie wyeliminować swojego przerażenia przed zrobieniem czegoś tandetnego. To właśnie kieruje cię ku robieniu dobrych rzeczy. Chcesz tylko wyłączyć go tymczasowo, tak jak środek przeciwbólowy tymczasowo wyłącza ból.
Ludzie odkryli już kilka technik, które działają. Hardy wspomina o dwóch w A Mathematician's Apology:
Dobrych rzeczy nie robią „pokorni” ludzie. Jest to jeden z pierwszych obowiązków profesora, na przykład, w każdym przedmiocie, aby nieco wyolbrzymić zarówno znaczenie swojego przedmiotu, jak i swoje znaczenie w nim.
Jeśli przecenisz znaczenie tego, nad czym pracujesz, zrekompensuje to twoją błędnie surową ocenę początkowych wyników. Jeśli spojrzysz na coś, co stanowi 20% drogi do celu wartego 100, i dojdziesz do wniosku, że to 10% drogi do celu wartego 200, twoja ocena jego oczekiwanej wartości będzie prawidłowa, nawet jeśli oba składniki są błędne.
Pomaga również, jak sugeruje Hardy, być nieco nadmiernie pewnym siebie. Zauważyłem w wielu dziedzinach, że najbardziej odnoszący sukcesy ludzie są nieco nadmiernie pewni siebie. Na pierwszy rzut oka wydaje się to nieprawdopodobne. Z pewnością optymalne byłoby posiadanie dokładnie poprawnej oceny własnych zdolności. Jak błąd mógłby być zaletą? Ponieważ ten błąd kompensuje inne źródła błędów w przeciwnym kierunku: bycie nieco nadmiernie pewnym siebie chroni cię zarówno przed sceptycyzmem innych ludzi, jak i przed własnym.
Ignorancja ma podobny efekt. Bezpiecznie jest popełnić błąd oceniając wczesną pracę jako ukończoną, jeśli jesteś wystarczająco pobłażliwym sędzią ukończonej pracy. Wątpię, czy można kultywować ten rodzaj ignorancji, ale empirycznie jest to realna zaleta, zwłaszcza dla młodych.
Innym sposobem na przejście przez tandetny etap ambitnych projektów jest otoczenie się właściwymi ludźmi – stworzenie wiru w społecznym przeciwnym wietrze. Ale nie wystarczy zebrać ludzi, którzy zawsze zachęcają. Nauczyłbyś się ich ignorować. Potrzebujesz kolegów, którzy potrafią odróżnić brzydkie kaczątko od łabędzia. Najlepiej potrafią to zrobić osoby pracujące nad podobnymi projektami, dlatego działy uniwersyteckie i laboratoria badawcze działają tak dobrze. Nie potrzebujesz instytucji, aby zebrać kolegów. Naturalnie się gromadzą, jeśli mają okazję. Ale bardzo warto przyspieszyć ten proces, szukając innych ludzi próbujących robić nowe rzeczy.
Nauczyciele są w efekcie szczególnym przypadkiem kolegów. Zadaniem nauczyciela jest zarówno dostrzeganie potencjału wczesnej pracy, jak i zachęcanie do kontynuowania. Ale nauczyciele, którzy są w tym dobrzy, są niestety dość rzadcy, więc jeśli masz okazję uczyć się od jednego, skorzystaj z niej. [3]
Niektórzy mogą sobie poradzić, polegając na czystej dyscyplinie: mówiąc sobie, że po prostu muszą przejść przez początkową fazę gówna i nie zniechęcać się. Ale jak wiele rad typu „po prostu powiedz sobie”, jest to trudniejsze niż brzmi. I staje się jeszcze trudniejsze z wiekiem, ponieważ twoje standardy rosną. Starzy ludzie mają jednak jedną kompensującą zaletę: przeszli już przez to.
Może pomóc, jeśli skupisz się mniej na tym, gdzie jesteś, a bardziej na tempie zmian. Nie będziesz się tak martwić o robienie złej pracy, jeśli widzisz, że się poprawia. Oczywiście, im szybciej się poprawia, tym łatwiej. Więc kiedy zaczynasz coś nowego, dobrze jest, jeśli możesz poświęcić temu dużo czasu. To kolejna zaleta bycia młodym: masz tendencję do posiadania większych bloków czasu.
Inną powszechną sztuczką jest rozpoczęcie od traktowania nowej pracy jako innego, mniej wymagającego typu. Rozpoczęcie malowania, mówiąc, że to tylko szkic, lub nowego oprogramowania, mówiąc, że to tylko szybki hack. Następnie oceniasz swoje początkowe wyniki według niższych standardów. Gdy projekt ruszy, możesz go podstępnie przekształcić w coś więcej. [4]
Będzie to łatwiejsze, jeśli użyjesz medium, które pozwala szybko pracować i nie wymaga zbyt dużego zaangażowania z góry. Łatwiej jest przekonać siebie, że coś jest tylko szkicem, gdy rysujesz w notatniku, niż gdy rzeźbisz w kamieniu. Plus, szybciej uzyskujesz początkowe wyniki. [5] [6]
Łatwiej będzie wypróbować ryzykowny projekt, jeśli potraktujesz go jako sposób na naukę, a nie tylko jako sposób na stworzenie czegoś. Wtedy nawet jeśli projekt okaże się prawdziwą porażką, nadal zyskasz. Jeśli problem jest wystarczająco ostro zdefiniowany, sama porażka jest wiedzą: jeśli twierdzenie, które próbujesz udowodnić, okaże się fałszywe, lub użyjesz elementu konstrukcyjnego o określonym rozmiarze i zawiedzie pod obciążeniem, czegoś się nauczysz, nawet jeśli nie jest to to, czego chciałeś się nauczyć. [7]
Jedną z motywacji, która działa szczególnie dobrze dla mnie, jest ciekawość. Lubię próbować nowych rzeczy, żeby zobaczyć, jak się potoczą. Założyliśmy Y Combinator w tym duchu, i to była jedna z głównych rzeczy, które mnie podtrzymywały, gdy pracowałem nad Bel. Pracując tak długo z różnymi dialektami Lispa, byłem bardzo ciekawy, jaki jest jego wewnętrzny kształt: co byś uzyskał, gdybyś poszedł za aksjomatycznym podejściem do końca.
Ale to trochę dziwne, że trzeba grać w gry umysłowe z samym sobą, aby uniknąć zniechęcenia przez tandetnie wyglądające wczesne wysiłki. To, w co próbujesz siebie przekonać, jest w rzeczywistości prawdą. Tandetnie wyglądająca wczesna wersja ambitnego projektu jest naprawdę cenniejsza, niż się wydaje. Więc ostatecznym rozwiązaniem może być nauczenie się tego.
Jednym ze sposobów jest studiowanie historii ludzi, którzy wykonali wspaniałą pracę. Co myśleli na początku? Co było pierwszą rzeczą, którą zrobili? Czasami trudno uzyskać dokładną odpowiedź na to pytanie, ponieważ ludzie często wstydzą się swojej najwcześniejszej pracy i niewiele wysiłku wkładają w jej publikację. (Oni również źle ją oceniają.) Ale kiedy można uzyskać dokładny obraz pierwszych kroków, które ktoś podjął na drodze do jakiejś wspaniałej pracy, często są one dość nieporadne. [8]
Być może, jeśli przestudiujesz wystarczająco dużo takich przypadków, będziesz w stanie nauczyć się być lepszym sędzią wczesnej pracy. Wtedy będziesz odporny zarówno na sceptycyzm innych ludzi, jak i na własny strach przed zrobieniem czegoś tandetnego. Będziesz widział wczesną pracę taką, jaka jest.
Co ciekawe, rozwiązaniem problemu zbyt surowego oceniania wczesnej pracy jest uświadomienie sobie, że nasze postawy wobec niej są same w sobie wczesną pracą. Trzymanie wszystkiego według tego samego standardu to prymitywna wersja 1. Już ewoluujemy lepsze zwyczaje i już widzimy oznaki tego, jak wielka będzie nagroda.
Uwagi
[1] To założenie może być zbyt konserwatywne. Istnieją pewne dowody na to, że historycznie Zatoka San Francisco przyciągała inny rodzaj osoby, niż na przykład Nowy Jork.
[2] Jednym z ich wielkich faworytów jest Theranos. Ale najbardziej rzucającą się w oczy cechą tabeli kapitałowej Theranos jest brak firm z Doliny Krzemowej. Dziennikarze dali się oszukać Theranosowi, ale inwestorzy z Doliny Krzemowej nie.
[3] Kiedy byłem młodszy, popełniłem dwa błędy dotyczące nauczycieli. Bardziej zależało mi na badaniach profesorów niż na ich reputacji jako nauczycieli, a także myliłem się co do tego, co to znaczy być dobrym nauczycielem. Myślałem, że po prostu oznacza to dobre tłumaczenie rzeczy.
[4] Patrick Collison zauważa, że można przejść od traktowania czegoś jako hacka w sensie prototypu do znaczenia tego słowa, które oznacza coś bliższego żartowi:
Myślę, że może być coś związanego z byciem hackiem, co może być potężne – pomysł uczynienia ulotności i nieprawdopodobieństwa cechą. „Tak, to trochę śmieszne, prawda? Po prostu próbuję zobaczyć, jak daleko taki naiwny podejściu może zajść.” YC wydawało mi się mieć tę cechę.
[5] Znaczna część zalety przejścia od mediów fizycznych do cyfrowych nie polega na samym oprogramowaniu, ale na tym, że pozwala ono rozpocząć coś nowego z niewielkim zaangażowaniem z góry.
[6] John Carmack dodaje:
Wartość medium bez ogromnej przepaści między wczesną pracą a finalną pracą jest przykładem modów do gier. Oryginalna gra Quake była złotym wiekiem dla modów, ponieważ wszystko było bardzo elastyczne, ale tak surowe ze względu na ograniczenia techniczne, że szybkie hacki do wypróbowania pomysłu na rozgrywkę nie były aż tak dalekie od oficjalnej gry. Wielu karier narodziło się z tego, ale w miarę jak jakość komercyjnych gier poprawiała się przez lata, stworzenie udanego moda, który byłby doceniany przez społeczność, stało się prawie pełnoetatową pracą. Zostało to dramatycznie odwrócone przez Minecrafta i późniejszego Roblox, gdzie cała estetyka doświadczenia była tak jawnie surowa, że innowacyjne koncepcje rozgrywki stały się nadrzędną wartością. Te „surowe” mody do gier stworzone przez pojedynczych autorów są teraz często większymi dziełami niż praca masowych profesjonalnych zespołów.
[7] Lisa Randall sugeruje, że powinniśmy
traktować nowe rzeczy jako eksperymenty. W ten sposób nie ma czegoś takiego jak porażka, ponieważ uczysz się czegoś bez względu na wszystko. Traktujesz to jak eksperyment w tym sensie, że jeśli coś naprawdę wyklucza, rezygnujesz i idziesz dalej, ale jeśli jest jakiś sposób, aby to zmienić, aby działało lepiej, idź naprzód i zrób to.
[8] Michael Nielsen zauważa, że internet ułatwił to, ponieważ można zobaczyć pierwsze commity programistów, pierwsze filmy muzyków i tak dalej.
Dzięki Trevorowi Blackwellowi, Johnowi Carmackowi, Patrickowi Collisonowi, Jessice Livingston, Michaelowi Nielsenowi i Lisie Randall za przeczytanie wersji roboczych tego tekstu.