Jak robić to, co kochasz

Chcesz założyć startup? Zdobądź finansowanie od Y Combinator.


Styczeń 2006

Aby coś dobrze robić, musisz to lubić. Ta myśl nie jest niczym nowym. Sprowadziliśmy ją do czterech słów: „Rób to, co kochasz”. Ale nie wystarczy tylko mówić ludziom, że tak mają robić. Robienie tego, co kochasz, jest skomplikowane.

Sama ta idea jest obca temu, czego uczymy się jako dzieci. Kiedy byłem dzieckiem, wydawało się, że praca i zabawa są z definicji przeciwieństwami. Życie miało dwa stany: przez pewien czas dorośli zmuszali cię do robienia rzeczy, a to nazywano pracą; przez resztę czasu mogłeś robić, co chciałeś, a to nazywano zabawą. Czasami rzeczy, które kazali ci robić dorośli, były zabawne, tak jak czasami zabawa nie była – na przykład, jeśli się przewróciłeś i zraniłeś. Ale poza tymi nielicznymi anomalnymi przypadkami, praca była w zasadzie definiowana jako „nie-zabawa”.

I nie wydawało się to przypadkiem. Szkoła, jak sugerowano, była nudna ponieważ była przygotowaniem do pracy dla dorosłych.

Świat był wtedy podzielony na dwie grupy: dorosłych i dzieci. Dorośli, niczym jakaś przeklęta rasa, musieli pracować. Dzieci nie, ale musiały chodzić do szkoły, która była rozcieńczoną wersją pracy, mającą nas przygotować do prawdziwej rzeczy. Jak bardzo byśmy nie lubili szkoły, wszyscy dorośli zgadzali się, że praca dla dorosłych jest gorsza i że my mamy łatwo.

W szczególności nauczyciele zdawali się wierzyć, że praca nie jest zabawą. Co nie jest zaskakujące: praca nie była zabawą dla większości z nich. Dlaczego musieliśmy zapamiętywać stolice stanów zamiast grać w zbijaka? Z tego samego powodu, dla którego musieli pilnować grupy dzieci zamiast leżeć na plaży. Nie mogłeś po prostu robić tego, co chciałeś.

Nie mówię, że powinniśmy pozwalać małym dzieciom robić, co chcą. Mogą być zmuszane do pracy nad pewnymi rzeczami. Ale jeśli zmuszamy dzieci do pracy nad nudnymi rzeczami, mądrze byłoby powiedzieć im, że nudę nie jest definiującą cechą pracy, a wręcz, że powód, dla którego teraz muszą pracować nad nudnymi rzeczami, jest taki, aby później móc pracować nad ciekawszymi rzeczami. [1]

Kiedyś, gdy miałem około 9 lub 10 lat, mój ojciec powiedział mi, że mogę zostać kimkolwiek zechcę, gdy dorosnę, pod warunkiem, że będę się tym cieszył. Pamiętam to dokładnie dlatego, że wydawało się to tak anomalne. To było jak polecenie użycia suchej wody. Cokolwiek myślałem, że miał na myśli, nie sądziłem, że miał na myśli, że praca może być dosłownie zabawna – zabawna jak gra. Zajęło mi lata, aby to zrozumieć.

Praca

Do liceum perspektywa faktycznej pracy była na horyzoncie. Dorośli czasami przychodzili do nas, aby opowiedzieć o swojej pracy, lub my chodziliśmy do nich do pracy. Zawsze było oczywiste, że cieszyli się tym, co robili. Z perspektywy czasu myślę, że jeden z nich mógł: pilot prywatnego odrzutowca. Ale nie sądzę, żeby kierownik banku naprawdę się tym cieszył.

Głównym powodem, dla którego wszyscy zachowywali się tak, jakby cieszyli się swoją pracą, była prawdopodobnie konwencja klasy średniej wyższej, która zakładała, że powinieneś. Nie tylko zaszkodziłoby to twojej karierze, gdybyś powiedział, że pogardzasz swoją pracą, ale byłoby to towarzyskie faux pas.

Dlaczego konwencjonalne jest udawanie, że lubisz to, co robisz? Pierwsze zdanie tego eseju to wyjaśnia. Jeśli musisz coś lubić, aby dobrze to robić, to najbardziej odnoszący sukcesy ludzie będą wszyscy lubić to, co robią. Stąd wywodzi się tradycja klasy średniej wyższej. Tak jak domy w całej Ameryce są pełne krzesel, które, nawet nieświadomie dla właścicieli, są n-stopniowymi imitacjami krzeseł zaprojektowanych 250 lat temu dla francuskich królów, tak konwencjonalne postawy wobec pracy są, nawet nieświadomie dla właścicieli, n-stopniowymi imitacjami postaw ludzi, którzy dokonali wielkich rzeczy.

Co za przepis na alienację. Zanim osiągną wiek, w którym mogą myśleć o tym, co chcieliby robić, większość dzieci została gruntownie wprowadzona w błąd co do idei kochania swojej pracy. Szkoła nauczyła ich traktować pracę jako nieprzyjemny obowiązek. Mówi się, że posiadanie pracy jest jeszcze bardziej uciążliwe niż praca szkolna. A jednak wszyscy dorośli twierdzą, że lubią to, co robią. Nie można winić dzieci za myślenie: „Nie jestem jak ci ludzie; nie pasuję do tego świata”.

W rzeczywistości powiedziano im trzy kłamstwa: rzeczy, które w szkole nauczyli się traktować jako pracę, nie są prawdziwą pracą; praca dla dorosłych nie jest (koniecznie) gorsza od pracy szkolnej; i wielu dorosłych wokół nich kłamie, mówiąc, że lubią to, co robią.

Najgroźniejszymi kłamcami mogą być sami rodzice. Jeśli podejmujesz nudną pracę, aby zapewnić rodzinie wysoki standard życia, jak robią to tak wielu ludzi, ryzykujesz zarażenie dzieci ideą, że praca jest nudna. [2] Może w tym jednym przypadku lepiej byłoby dla dzieci, gdyby rodzice nie byli tak bezinteresowni. Rodzic, który dawałby przykład kochania swojej pracy, mógłby pomóc swoim dzieciom bardziej niż drogi dom. [3]

Dopiero na studiach pomysł pracy w końcu uwolnił się od idei zarabiania na życie. Wtedy ważne pytanie brzmiało nie jak zarobić pieniądze, ale nad czym pracować. Idealnie te rzeczy się pokrywały, ale kilka spektakularnych przypadków granicznych (jak Einstein w urzędzie patentowym) dowiodło, że nie są one tożsame.

Definicja pracy stała się teraz dokonywaniem oryginalnego wkładu w świat, a przy okazji nie głodowaniem. Ale po latach nawyku moja koncepcja pracy nadal zawierała duży komponent bólu. Praca nadal wydawała się wymagać dyscypliny, ponieważ tylko trudne problemy przynosiły wielkie rezultaty, a trudne problemy nie mogły być dosłownie zabawne. Z pewnością trzeba było się do nich zmuszać.

Jeśli myślisz, że coś powinno boleć, mniej prawdopodobne jest, że zauważysz, że robisz to źle. To mniej więcej podsumowuje moje doświadczenia ze studiów podyplomowych.

Granice

Jak bardzo powinieneś lubić to, co robisz? Jeśli tego nie wiesz, nie wiesz, kiedy przestać szukać. A jeśli, jak większość ludzi, nie doceniasz tego, będziesz miał tendencję do zbyt wczesnego zaprzestania poszukiwań. Skończysz robiąc coś wybranego dla ciebie przez rodziców, pragnienie zarabiania pieniędzy, prestiż – lub czystą bezwładność.

Oto górna granica: „Rób to, co kochasz” nie oznacza rób to, co chciałbyś robić najbardziej w tej chwili. Nawet Einstein prawdopodobnie miał chwile, kiedy chciał wypić kawę, ale powiedział sobie, że najpierw powinien dokończyć to, nad czym pracował.

Kiedyś zastanawiało mnie, gdy czytałem o ludziach, którzy tak bardzo lubili to, co robili, że nie było niczego, czego woleliby robić. Nie wydawało się, żebym lubił aż tak bardzo jakąkolwiek pracę. Gdybym miał wybór między (a) spędzeniem następnej godziny pracując nad czymś a (b) teleportacją do Rzymu i spędzeniem następnej godziny na spacerze, czy byłaby jakaś praca, którą wolałbym? Szczerze mówiąc, nie.

Ale faktem jest, że prawie każdy woli w danej chwili dryfować po Karaibach, uprawiać seks lub jeść coś pysznego, niż pracować nad trudnymi problemami. Zasada robienia tego, co kochasz, zakłada pewien okres czasu. Nie oznacza to, że masz robić to, co sprawi, że będziesz najszczęśliwszy w tej chwili, ale to, co sprawi, że będziesz najszczęśliwszy w dłuższym okresie, na przykład tygodnia lub miesiąca.

Nierentowne przyjemności w końcu nudzą. Po pewnym czasie męczy cię leżenie na plaży. Jeśli chcesz pozostać szczęśliwy, musisz coś robić.

Jako dolna granica, musisz lubić swoją pracę bardziej niż jakąkolwiek nierentowną przyjemność. Musisz lubić to, co robisz, na tyle, że koncepcja „wolnego czasu” wydaje się błędna. Nie oznacza to, że musisz spędzać cały czas na pracy. Możesz pracować tylko do pewnego momentu, zanim się zmęczysz i zaczniesz popełniać błędy. Wtedy chcesz robić coś innego – nawet coś bezmyślnego. Ale nie traktujesz tego czasu jako nagrody, a czasu spędzonego na pracy jako bólu, który znosisz, aby ją zdobyć.

Ustawiam dolną granicę ze względów praktycznych. Jeśli twoja praca nie jest twoją ulubioną rzeczą, będziesz miał straszne problemy z prokrastynacją. Będziesz musiał zmuszać się do pracy, a kiedy się do tego uciekniesz, wyniki będą wyraźnie gorsze.

Aby być szczęśliwym, myślę, że musisz robić coś, co nie tylko sprawia ci przyjemność, ale co podziwiasz. Musisz być w stanie powiedzieć na końcu: wow, to całkiem fajne. Nie oznacza to, że musisz coś tworzyć. Jeśli nauczysz się latać na paralotni lub płynnie mówić w obcym języku, to wystarczy, abyś powiedział, przynajmniej przez jakiś czas, wow, to całkiem fajne. Musi być jakiś test.

Tak więc jedną z rzeczy, która moim zdaniem nieznacznie odbiega od standardu, jest czytanie książek. Z wyjątkiem niektórych książek z matematyki i nauk ścisłych, nie ma testu, jak dobrze przeczytałeś książkę, i dlatego samo czytanie książek nie daje poczucia produktywności. Musisz coś zrobić z tym, co przeczytałeś, aby poczuć się produktywnym.

Myślę, że najlepszym testem jest ten, którego nauczył mnie Gino Lee: próbować robić rzeczy, które sprawiłyby, że twoi przyjaciele powiedzieliby wow. Ale prawdopodobnie nie zaczęłoby to działać poprawnie przed około 22 rokiem życia, ponieważ większość ludzi nie ma wystarczająco dużej próbki, z której mogłaby wybierać przyjaciół wcześniej.

Syreny

Myślę, że nie powinieneś martwić się opinią nikogo poza swoimi przyjaciółmi. Nie powinieneś martwić się prestiżem. Prestiż to opinia reszty świata. Kiedy możesz zapytać o opinie ludzi, których osąd szanujesz, co daje uwzględnienie opinii ludzi, których nawet nie znasz? [4]

To łatwa rada do udzielenia. Trudno jej przestrzegać, zwłaszcza gdy jest się młodym. [5] Prestiż jest jak potężny magnes, który zniekształca nawet twoje przekonania o tym, co lubisz. Powoduje, że pracujesz nie nad tym, co lubisz, ale nad tym, co chciałbyś lubić.

To właśnie prowadzi ludzi do próby pisania powieści, na przykład. Lubią czytać powieści. Zauważają, że ludzie, którzy je piszą, zdobywają Nagrody Nobla. Co może być wspanialszego, myślą, niż być powieściopisarzem? Ale lubienie idei bycia powieściopisarzem nie wystarczy; musisz lubić faktyczną pracę pisania powieści, jeśli masz być w tym dobry; musisz lubić wymyślanie skomplikowanych kłamstw.

Prestiż to tylko skamieniała inspiracja. Jeśli zrobisz coś wystarczająco dobrze, sprawisz, że będzie prestiżowe. Wiele rzeczy, które obecnie uważamy za prestiżowe, na początku wcale takie nie były. Przychodzi na myśl jazz – chociaż prawie każda ugruntowana forma sztuki by się sprawdziła. Więc po prostu rób to, co lubisz, a prestiż sam się o siebie zatroszczy.

Prestiż jest szczególnie niebezpieczny dla ambitnych. Jeśli chcesz, aby ambitni ludzie marnowali czas na drobne sprawy, sposób, aby to zrobić, to podsunąć im przynętę w postaci prestiżu. To przepis na to, aby ludzie wygłaszali przemówienia, pisali przedmowy, zasiadali w komitetach, byli kierownikami działów i tak dalej. Może być dobrą zasadą po prostu unikać wszelkich prestiżowych zadań. Gdyby nie były nieprzyjemne, nie musieliby ich czynić prestiżowymi.

Podobnie, jeśli podziwiasz dwa rodzaje pracy równie mocno, ale jeden jest bardziej prestiżowy, powinieneś prawdopodobnie wybrać drugi. Twoje opinie o tym, co jest godne podziwu, zawsze będą nieco pod wpływem prestiżu, więc jeśli oba wydają ci się równe, prawdopodobnie masz więcej prawdziwego podziwu dla mniej prestiżowego.

Drugą wielką siłą prowadzącą ludzi na manowce są pieniądze. Same pieniądze nie są tak niebezpieczne. Kiedy coś dobrze płaci, ale jest postrzegane z pogardą, jak telemarketing, prostytucja lub procesy o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, ambitni ludzie nie są tym kuszeni. Taka praca jest wykonywana przez ludzi, którzy „po prostu próbują zarobić na życie”. (Wskazówka: unikaj każdej dziedziny, której praktycy tak mówią.) Niebezpieczeństwo polega na tym, gdy pieniądze łączą się z prestiżem, jak na przykład w prawie korporacyjnym lub medycynie. Stosunkowo bezpieczna i zamożna kariera z pewnym automatycznym, podstawowym prestiżem jest niebezpiecznie kusząca dla młodej osoby, która nie zastanowiła się wiele nad tym, co naprawdę lubi.

Testem tego, czy ludzie kochają to, co robią, jest to, czy robiliby to, nawet gdyby im za to nie płacono – nawet gdyby musieli pracować w innej pracy, aby zarobić na życie. Ilu prawników korporacyjnych wykonywałoby swoją obecną pracę, gdyby musieli robić to za darmo, w wolnym czasie, i pracować jako kelnerzy, aby się utrzymać?

Ten test jest szczególnie pomocny przy wyborze między różnymi rodzajami pracy akademickiej, ponieważ dziedziny te bardzo się pod tym względem różnią. Większość dobrych matematyków zajmowałaby się matematyką, nawet gdyby nie było pracy jako profesorów matematyki, podczas gdy na wydziałach na drugim końcu spektrum dostępność stanowisk dydaktycznych jest motorem napędowym: ludzie woleliby być profesorami angielskiego niż pracować w agencjach reklamowych, a publikowanie artykułów jest sposobem na konkurowanie o takie stanowiska. Matematyka istniałaby bez wydziałów matematyki, ale to istnienie studentów anglistyki, a co za tym idzie, stanowisk nauczania ich, powołuje do życia wszystkie te tysiące żałosnych artykułów o płci i tożsamości w powieściach Conrada. Nikt nie robi tego rodzaju rzeczy dla zabawy.

Rada rodziców będzie skłaniać się ku pieniądzom. Można bezpiecznie powiedzieć, że jest więcej studentów, którzy chcą być powieściopisarzami, a których rodzice chcą, aby byli lekarzami, niż tych, którzy chcą być lekarzami, a których rodzice chcą, aby byli powieściopisarzami. Dzieci myślą, że ich rodzice są „materialistami”. Niekoniecznie. Wszyscy rodzice mają tendencję być bardziej konserwatywni dla swoich dzieci niż dla siebie, po prostu dlatego, że jako rodzice dzielą ryzyko bardziej niż nagrody. Jeśli twój ośmioletni syn zdecyduje się wspiąć na wysokie drzewo, lub twoja nastoletnia córka zdecyduje się umówić z lokalnym łobuzem, nie będziesz miał udziału w ekscytacji, ale jeśli twój syn spadnie, lub twoja córka zajdzie w ciążę, będziesz musiał radzić sobie z konsekwencjami.

Dyscyplina

Z tak potężnymi siłami prowadzącymi nas na manowce, nic dziwnego, że tak trudno nam odkryć, co lubimy robić. Większość ludzi jest skazana w dzieciństwie przez przyjęcie aksjomatu, że praca = ból. Ci, którzy tego unikają, prawie wszyscy są zwodzeni na skały przez prestiż lub pieniądze. Ilu ludzi w ogóle odkrywa coś, co kochają robić? Może kilkaset tysięcy z miliardów.

Trudno znaleźć pracę, którą się kocha; musi tak być, skoro tak niewielu ją znajduje. Więc nie lekceważ tego zadania. I nie czuj się źle, jeśli jeszcze ci się nie udało. W rzeczywistości, jeśli przyznasz się sobie, że jesteś niezadowolony, jesteś o krok przed większością ludzi, którzy wciąż zaprzeczają. Jeśli jesteś otoczony przez kolegów, którzy twierdzą, że lubią pracę, którą uważasz za godną pogardy, prawdopodobnie kłamią sobie. Niekoniecznie, ale prawdopodobnie.

Chociaż wykonywanie wspaniałej pracy wymaga mniej dyscypliny, niż ludzie myślą – ponieważ sposób na wykonanie wspaniałej pracy polega na znalezieniu czegoś, co tak bardzo lubisz, że nie musisz się do tego zmuszać – znalezienie pracy, którą kochasz, zazwyczaj wymaga dyscypliny. Niektórzy ludzie mają szczęście wiedzieć, co chcą robić w wieku 12 lat i po prostu płyną, jakby byli na torach kolejowych. Ale to wydaje się wyjątkiem. Częściej ludzie, którzy dokonują wielkich rzeczy, mają kariery o trajektorii piłeczki do ping-ponga. Idą na studia, aby studiować A, rzucają i podejmują pracę robiąc B, a potem stają się sławni z powodu C, po tym jak zajęli się tym po godzinach.

Czasami przeskakiwanie z jednego rodzaju pracy na inny jest oznaką energii, a czasami oznaką lenistwa. Czy rezygnujesz, czy odważnie wytyczasz nową ścieżkę? Często sam nie możesz tego stwierdzić. Wielu ludzi, którzy później dokonają wielkich rzeczy, wydaje się być rozczarowaniem na wczesnym etapie, gdy próbują znaleźć swoją niszę.

Czy istnieje jakiś test, którego możesz użyć, aby zachować uczciwość? Jednym z nich jest próba dobrego wykonania wszystkiego, co robisz, nawet jeśli ci się to nie podoba. Wtedy przynajmniej będziesz wiedział, że nie używasz niezadowolenia jako wymówki, by być leniwym. Co ważniejsze, wyrobisz sobie nawyk robienia rzeczy dobrze.

Innym testem, którego możesz użyć, jest: zawsze produkuj. Na przykład, jeśli masz pracę na dzień, której nie traktujesz poważnie, ponieważ planujesz zostać powieściopisarzem, czy produkujesz? Czy piszesz strony fikcji, choćby były złe? Dopóki produkujesz, będziesz wiedział, że nie używasz mglistej wizji wielkiej powieści, którą planujesz napisać pewnego dnia, jako środka przeciwbólowego. Widok tej powieści będzie zasłonięty przez zbyt namacalnie wadliwą, którą faktycznie piszesz.

„Zawsze produkuj” to także heurystyka do znalezienia pracy, którą kochasz. Jeśli poddasz się temu ograniczeniu, automatycznie odsunie cię to od rzeczy, które uważasz, że powinieneś robić, w kierunku rzeczy, które faktycznie lubisz. „Zawsze produkuj” odkryje pracę twojego życia tak, jak woda, z pomocą grawitacji, znajduje dziurę w twoim dachu.

Oczywiście, ustalenie, co lubisz robić, nie oznacza, że możesz to robić. To osobna kwestia. A jeśli jesteś ambitny, musisz je rozdzielać: musisz świadomie starać się, aby twoje pomysły na to, czego chcesz, nie zostały skażone przez to, co wydaje się możliwe. [6]

Trudno jest je rozdzielać, ponieważ trudno jest obserwować lukę między nimi. Więc większość ludzi z góry obniża swoje oczekiwania. Na przykład, gdybyś zapytał przypadkowych ludzi na ulicy, czy chcieliby umieć rysować jak Leonardo, większość powiedziałaby coś w stylu: „Och, nie potrafię rysować”. To bardziej stwierdzenie zamiaru niż faktu; oznacza to, że nie będę próbować. Ponieważ faktem jest, że gdybyś wziął przypadkową osobę z ulicy i jakoś sprawił, by pracowała tak ciężko, jak tylko mogła, przez następne dwadzieścia lat, posunęłaby się zaskakująco daleko. Ale wymagałoby to wielkiego wysiłku moralnego; oznaczałoby to patrzenie porażce w oczy każdego dnia przez lata. I tak, aby się chronić, ludzie mówią: „Nie potrafię”.

Inna podobna linia, którą często słychać, jest taka, że nie każdy może robić pracę, którą kocha – że ktoś musi wykonywać nieprzyjemne prace. Naprawdę? Jak ich do tego zmuszasz? W USA jedynym mechanizmem zmuszania ludzi do wykonywania nieprzyjemnych prac jest pobór, a ten nie był stosowany od ponad 30 lat. Wszystko, co możemy zrobić, to zachęcać ludzi do wykonywania nieprzyjemnych prac, za pomocą pieniędzy i prestiżu.

Jeśli jest coś, czego ludzie nadal nie chcą robić, wydaje się, że społeczeństwo musi sobie bez tego poradzić. Tak się stało ze służącymi domowymi. Przez tysiąclecia był to kanoniczny przykład pracy, „którą ktoś musiał wykonać”. A jednak w połowie XX wieku służący praktycznie zniknęli w krajach bogatych, a bogaci musieli sobie bez nich radzić.

Więc chociaż mogą istnieć rzeczy, które ktoś musi zrobić, jest duża szansa, że każdy, kto tak mówi o jakiejkolwiek konkretnej pracy, jest w błędzie. Większość nieprzyjemnych prac zostałaby zautomatyzowana lub pozostałaby niewykonana, gdyby nikt nie chciał ich wykonywać.

Dwie ścieżki

Istnieje jednak inne znaczenie „nie każdy może robić pracę, którą kocha”, które jest aż nazbyt prawdziwe. Trzeba zarobić na życie, a trudno dostać zapłatę za robienie tego, co się kocha. Istnieją dwie ścieżki do tego celu:

Ścieżka organiczna: w miarę zdobywania coraz większego uznania, stopniowe zwiększanie części swojej pracy, które się lubi, kosztem tych, których się nie lubi.

Ścieżka dwóch prac: praca nad rzeczami, których się nie lubi, aby zdobyć pieniądze na pracę nad rzeczami, które się lubi.

Ścieżka organiczna jest bardziej powszechna. Dzieje się naturalnie każdemu, kto wykonuje dobrą pracę. Młody architekt musi podejmować każdą pracę, jaką może zdobyć, ale jeśli dobrze sobie radzi, stopniowo będzie w stanie wybierać spośród projektów. Wadą tej ścieżki jest to, że jest ona powolna i niepewna. Nawet tytuł profesora nie daje prawdziwej wolności.

Ścieżka dwóch prac ma kilka wariantów, w zależności od tego, jak długo pracujesz za pieniądze. Na jednym skraju jest „praca na dzień”, gdzie pracujesz w regularnych godzinach w jednej pracy, aby zarobić pieniądze, a w wolnym czasie pracujesz nad tym, co kochasz. Na drugim skraju pracujesz nad czymś, dopóki nie zarobisz wystarczająco, aby już nigdy nie musieć pracować za pieniądze.

Ścieżka dwóch prac jest mniej powszechna niż ścieżka organiczna, ponieważ wymaga świadomego wyboru. Jest też bardziej niebezpieczna. Życie staje się droższe w miarę starzenia się, więc łatwo jest wpaść w pułapkę pracy dłużej, niż się spodziewałeś, w pracy za pieniądze. Co gorsza, wszystko, nad czym pracujesz, zmienia cię. Jeśli zbyt długo pracujesz nad nudnymi rzeczami, zepsuje ci to mózg. A najlepiej płatne prace są najbardziej niebezpieczne, ponieważ wymagają twojej pełnej uwagi.

Zaletą ścieżki dwóch prac jest to, że pozwala ona przeskoczyć przeszkody. Krajobraz możliwych prac nie jest płaski; istnieją ściany o różnej wysokości między różnymi rodzajami pracy. [7] Sztuczka maksymalizacji części pracy, które lubisz, może przenieść cię z architektury do projektowania produktów, ale prawdopodobnie nie do muzyki. Jeśli zarabiasz pieniądze robiąc jedno, a potem pracujesz nad czymś innym, masz większą swobodę wyboru.

Którą ścieżkę powinieneś wybrać? To zależy od tego, jak bardzo jesteś pewien tego, co chcesz robić, jak dobrze potrafisz przyjmować polecenia, ile ryzyka możesz znieść i jakie są szanse, że ktoś zapłaci (w twoim życiu) za to, co chcesz robić. Jeśli jesteś pewien ogólnego obszaru, w którym chcesz pracować, i jest to coś, za co ludzie prawdopodobnie zapłacą, powinieneś prawdopodobnie wybrać ścieżkę organiczną. Ale jeśli nie wiesz, nad czym chcesz pracować, lub nie lubisz przyjmować poleceń, możesz chcieć wybrać ścieżkę dwóch prac, jeśli możesz znieść ryzyko.

Nie decyduj zbyt wcześnie. Dzieci, które wcześnie wiedzą, co chcą robić, wydają się imponujące, jakby dostały odpowiedź na jakieś pytanie matematyczne przed innymi dziećmi. Mają odpowiedź, oczywiście, ale prawdopodobnie jest ona błędna.

Przyjaciółka, która jest bardzo odnoszącą sukcesy lekarką, stale narzeka na swoją pracę. Kiedy studenci ubiegający się o przyjęcie do szkoły medycznej proszą ją o radę, chce nimi potrząsnąć i krzyknąć: „Nie róbcie tego!” (Ale nigdy tego nie robi.) Jak znalazła się w tej sytuacji? W liceum chciała zostać lekarzem. I jest tak ambitna i zdeterminowana, że pokonała każdą przeszkodę po drodze – w tym, niestety, nie lubienie tego.

Teraz ma życie wybrane dla niej przez licealistkę.

Kiedy jesteś młody, masz wrażenie, że otrzymasz wystarczająco dużo informacji, aby podjąć każdą decyzję, zanim będziesz musiał ją podjąć. Ale z pewnością nie jest tak z pracą. Kiedy decydujesz, co robić, musisz działać na śmiesznie niekompletnych informacjach. Nawet na studiach niewiele wiesz o tym, jak wyglądają różne rodzaje pracy. W najlepszym razie możesz mieć kilka staży, ale nie wszystkie prace oferują staże, a te, które je oferują, nie uczą cię o pracy o wiele więcej, niż bycie batboyem uczy o grze w baseball.

W projektowaniu życia, podobnie jak w projektowaniu większości innych rzeczy, uzyskasz lepsze wyniki, jeśli użyjesz elastycznych mediów. Więc chyba że jesteś całkiem pewien, co chcesz robić, twoim najlepszym posunięciem może być wybór rodzaju pracy, która mogłaby przerodzić się w karierę organiczną lub dwuzawodową. To prawdopodobnie była część powodu, dla którego wybrałem komputery. Możesz być profesorem, zarabiać dużo pieniędzy lub przekształcić to w wiele innych rodzajów pracy.

Mądrze jest również wcześnie szukać prac, które pozwalają robić wiele różnych rzeczy, aby szybciej dowiedzieć się, jak wyglądają różne rodzaje pracy. I odwrotnie, skrajna wersja ścieżki dwóch prac jest niebezpieczna, ponieważ uczy tak niewiele o tym, co lubisz. Jeśli przez dziesięć lat ciężko pracujesz jako makler giełdowy, myśląc, że rzucisz pracę i będziesz pisać powieści, gdy będziesz miał wystarczająco dużo pieniędzy, co się stanie, gdy rzucisz pracę i odkryjesz, że tak naprawdę nie lubisz pisać powieści?

Większość ludzi powiedziałaby: „Przyjąłbym ten problem. Daj mi milion dolarów, a ja dowiem się, co robić”. Ale jest to trudniejsze niż wygląda. Ograniczenia nadają kształt twojemu życiu. Usuń je, a większość ludzi nie wie, co robić: spójrz, co się dzieje z tymi, którzy wygrywają na loterii lub dziedziczą pieniądze. Jak bardzo wszyscy myślą, że chcą bezpieczeństwa finansowego, najszczęśliwsi ludzie to nie ci, którzy je mają, ale ci, którzy lubią to, co robią. Więc plan, który obiecuje wolność kosztem wiedzy, co z nią zrobić, może nie być tak dobry, jak się wydaje.

Niezależnie od tego, którą ścieżkę wybierzesz, spodziewaj się walki. Znalezienie pracy, którą kochasz, jest bardzo trudne. Większość ludzi zawodzi. Nawet jeśli ci się uda, rzadko kiedy można pracować nad tym, co się chce, aż do trzydziestki lub czterdziestki. Ale jeśli masz cel na widoku, będziesz bardziej prawdopodobny, aby do niego dotrzeć. Jeśli wiesz, że możesz kochać pracę, jesteś na ostatniej prostej, a jeśli wiesz, jaką pracę kochasz, jesteś praktycznie tam.

Uwagi

[1] Obecnie robimy odwrotnie: kiedy zmuszamy dzieci do nudnej pracy, takiej jak ćwiczenia arytmetyczne, zamiast otwarcie przyznawać, że jest nudna, próbujemy ją ukryć za pomocą powierzchownych ozdobników.

[2] Jeden ojciec opowiedział mi o powiązanym zjawisku: odkrył, że ukrywa przed rodziną, jak bardzo lubi swoją pracę. Kiedy chciał iść do pracy w sobotę, łatwiej było mu powiedzieć, że „musi” to zrobić z jakiegoś powodu, zamiast przyznać, że wolał pracować niż zostać z nimi w domu.

[3] Coś podobnego dzieje się z przedmieściami. Rodzice przeprowadzają się na przedmieścia, aby wychować dzieci w bezpiecznym środowisku, ale przedmieścia są tak nudne i sztuczne, że do piętnastego roku życia dzieci są przekonane, że cały świat jest nudny.

[4] Nie mówię, że przyjaciele powinni być jedynymi odbiorcami twojej pracy. Im więcej ludzi możesz pomóc, tym lepiej. Ale przyjaciele powinni być twoim kompasem.

[5] Donald Hall powiedział, że młodzi, aspirujący poeci mylili się, będąc tak zafascynowani publikacją. Ale można sobie wyobrazić, co by to znaczyło dla 24-latka, gdyby jego wiersz został opublikowany w „The New Yorker”. Teraz dla ludzi, których spotyka na przyjęciach, jest prawdziwym poetą. W rzeczywistości nie jest lepszy ani gorszy niż wcześniej, ale dla tak bezmyślnej publiczności jak ta, aprobaty oficjalnego autorytetu czyni całą różnicę. Więc to trudniejszy problem, niż Hall zdaje sobie sprawę. Powodem, dla którego młodzi tak bardzo przejmują się prestiżem, jest to, że ludzie, których chcą zaimponować, nie są zbyt wybredni.

[6] Jest to izomorficzne z zasadą, że powinieneś zapobiegać skażeniu swoich przekonań o tym, jak są rzeczy, przez to, jak chciałbyś, aby były. Większość ludzi pozwala im mieszać się dość swobodnie. Ciągła popularność religii jest najbardziej widocznym wskaźnikiem tego.

[7] Bardziej dokładną metaforą byłoby powiedzenie, że wykres prac nie jest zbyt dobrze połączony.

Dzięki Trevorowi Blackwellowi, Danowi Friedmanowi, Sarah Harlin, Jessice Livingston, Jackie McDonough, Robertowi Morrisowi, Peterowi Norvigowi, Davidowi Sloo i Aaronowi Swartzowi za przeczytanie wersji roboczych tego tekstu.