Dlaczego nie nie zakładać startupu
Chcesz założyć startup? Zdobądź finansowanie od Y Combinator.
Marzec 2007
(Ten esej jest oparty na przemówieniach podczas Startup School 2007 i Berkeley CSUA.)
Robimy Y Combinator na tyle długo, że mamy już pewne dane dotyczące wskaźników sukcesu. Nasza pierwsza grupa, latem 2005 roku, liczyła osiem startupów. Z tych ośmiu, wygląda na to, że co najmniej cztery odniosły sukces. Trzy zostały przejęte: Reddit był połączeniem dwóch, Reddit i Infogami, a trzeci został przejęty, o czym jeszcze nie możemy mówić. Kolejnym z tej grupy był Loopt, który radzi sobie tak dobrze, że gdyby chcieli, mogliby zostać przejęci w ciągu dziesięciu minut.
Tak więc około połowa założycieli z tego pierwszego lata, mniej niż dwa lata temu, jest teraz bogata, przynajmniej według ich standardów. (Jedną z rzeczy, których uczysz się, gdy się bogacisz, jest to, że istnieje wiele stopni bogactwa.)
Nie jestem gotów przewidywać, że nasz wskaźnik sukcesu utrzyma się na poziomie 50%. Ta pierwsza grupa mogła być anomalią. Ale powinniśmy być w stanie osiągnąć lepszy wynik niż często cytowana (i prawdopodobnie wymyślona) standardowa liczba 10%. Czułbym się bezpiecznie, celując w 25%.
Nawet założyciele, którzy ponoszą porażkę, wydają się nie mieć tak złego czasu. Z tych pierwszych ośmiu startupów, trzy prawdopodobnie już nie istnieją. W dwóch przypadkach założyciele po prostu zajęli się innymi rzeczami pod koniec lata. Nie sądzę, żeby doświadczenie ich ztraumatizowało. Najbliżej traumatycznej porażki był Kiko, którego założyciele pracowali nad swoim startupem przez cały rok, zanim zostali zmiażdżeni przez Google Calendar. Ale ostatecznie byli szczęśliwi. Sprzedali swoje oprogramowanie na eBayu za ćwierć miliona dolarów. Po spłaceniu inwestorów anielskich, każdy z nich miał około rocznej pensji. [1] Następnie natychmiast rozpoczęli nowy i znacznie bardziej ekscytujący startup, Justin.TV.
Oto jeszcze bardziej uderzająca statystyka: 0% tej pierwszej grupy miało okropne doświadczenie. Mieli wzloty i upadki, jak każdy startup, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek zamieniłby to na pracę w biurze. A ta statystyka prawdopodobnie nie jest anomalią. Jakkolwiek wysoki będzie nasz długoterminowy wskaźnik sukcesu, myślę, że odsetek ludzi, którzy żałują, że nie podjęli zwykłej pracy, pozostanie bliski 0%.
Wielką zagadką dla mnie jest: dlaczego więcej ludzi nie zakłada startupów? Jeśli prawie każdy, kto to robi, woli to od zwykłej pracy, a znaczący procent się bogaci, dlaczego nie każdy tego chce? Wiele osób myśli, że otrzymujemy tysiące zgłoszeń na każdy cykl finansowania. W rzeczywistości zazwyczaj mamy tylko kilkaset. Dlaczego więcej ludzi nie aplikuje? I chociaż każdemu, kto obserwuje ten świat, wydaje się, że startupy pojawiają się jak grzyby po deszczu, ich liczba jest niewielka w porównaniu do liczby osób posiadających niezbędne umiejętności. Zdecydowana większość programistów nadal przechodzi prosto z uczelni do biura i tam zostaje.
Wydaje się, że ludzie nie działają we własnym interesie. Co się dzieje? Cóż, mogę na to odpowiedzieć. Ze względu na pozycję Y Combinator na samym początku procesu finansowania venture, jesteśmy prawdopodobnie światowymi ekspertami w dziedzinie psychologii osób, które nie są pewne, czy chcą założyć firmę.
Nie ma nic złego w byciu niepewnym. Jeśli jesteś hakerem myślącym o założeniu startupu i wahasz się przed podjęciem skoku, jesteś częścią wielkiej tradycji. Larry i Sergey wydawali się czuć podobnie przed założeniem Google, podobnie jak Jerry i Filo przed założeniem Yahoo. W rzeczywistości zgaduję, że najbardziej udane startupy to te założone przez niepewnych hakerów, a nie przez napalonych facetów od biznesu.
Mamy pewne dowody na poparcie tego. Kilka najbardziej udanych startupów, które sfinansowaliśmy, powiedziało nam później, że zdecydowało się aplikować w ostatniej chwili. Niektórzy zdecydowali się zaledwie kilka godzin przed terminem.
Sposobem na radzenie sobie z niepewnością jest rozłożenie jej na czynniki pierwsze. Większość ludzi, którzy wahają się przed zrobieniem czegoś, ma w głowach około ośmiu różnych powodów zmieszanych ze sobą i nie wie, które z nich są największe. Niektóre będą uzasadnione, a niektóre fałszywe, ale dopóki nie poznasz względnych proporcji każdego z nich, nie wiesz, czy twoja ogólna niepewność jest w większości uzasadniona, czy w większości fałszywa.
Zamierzam zatem wymienić wszystkie składniki wahania ludzi przed założeniem startupów i wyjaśnić, które z nich są prawdziwe. Wtedy potencjalni założyciele mogą użyć tego jako listy kontrolnej do zbadania własnych uczuć.
Przyznaję, że moim celem jest zwiększenie twojej pewności siebie. Ale są dwie rzeczy, które różnią się tutaj od zwykłego ćwiczenia budowania pewności siebie. Po pierwsze, jestem zmotywowany do bycia uczciwym. Większość ludzi zajmujących się budowaniem pewności siebie osiągnęła już swój cel, gdy kupisz książkę lub zapłacisz za udział w seminarium, na którym mówi się ci, jak jesteś wspaniały. Podczas gdy jeśli zachęcam ludzi do zakładania startupów, których nie powinni, to pogarszam swoje życie. Jeśli zachęcam zbyt wielu ludzi do aplikowania do Y Combinator, to tylko więcej pracy dla mnie, ponieważ muszę czytać wszystkie aplikacje.
Drugą rzeczą, która będzie inna, jest moje podejście. Zamiast być pozytywnym, będę negatywny. Zamiast mówić ci „chodź, dasz radę”, rozważę wszystkie powody, dla których tego nie robisz, i pokażę, dlaczego większość (ale nie wszystkie) należy zignorować. Zaczniemy od tego, z którym każdy się rodzi.
1. Zbyt młody
Wielu ludzi uważa, że są zbyt młodzi, by założyć startup. Wielu ma rację. Mediana wieku na świecie wynosi około 27 lat, więc prawdopodobnie jedna trzecia populacji może zgodnie z prawdą powiedzieć, że jest za młoda.
Co to znaczy „zbyt młody”? Jednym z naszych celów w Y Combinator było odkrycie dolnej granicy wieku założycieli startupów. Zawsze wydawało nam się, że inwestorzy byli tutaj zbyt konserwatywni – że chcieli finansować profesorów, podczas gdy w rzeczywistości powinni finansować doktorantów, a nawet studentów.
Główną rzeczą, którą odkryliśmy, przesuwając granice tej koperty, nie jest to, gdzie jest granica, ale jak bardzo jest ona nieostra. Zewnętrzna granica może wynosić nawet 16 lat. Nie patrzymy dalej niż 18, ponieważ osoby młodsze nie mogą legalnie zawierać umów. Ale najbardziej udany założyciel, którego do tej pory sfinansowaliśmy, Sam Altman, miał wtedy 19 lat.
Sam Altman jest jednak punktem danych na skraju rozkładu. Kiedy miał 19 lat, wydawał się mieć w sobie 40-latka. Są inni 19-latkowie, którzy mają w sobie 12-latków.
Istnieje powód, dla którego mamy odrębne słowo „dorosły” dla osób powyżej pewnego wieku. Jest próg, który przekraczasz. Jest on konwencjonalnie ustalony na 21 lat, ale różne osoby przekraczają go w bardzo różnym wieku. Jesteś wystarczająco dorosły, aby założyć startup, jeśli przekroczyłeś ten próg, niezależnie od swojego wieku.
Jak to sprawdzić? Dorośli używają kilku testów. Właściwie zdałem sobie sprawę z istnienia tych testów po spotkaniu Sama Altmana. Zauważyłem, że czułem się, jakbym rozmawiał z kimś znacznie starszym. Potem zastanawiałem się, co ja właściwie mierzę? Co sprawiło, że wydawał się starszy?
Jednym z testów, których używają dorośli, jest to, czy nadal masz odruch „dziecięcego wykrętu”. Kiedy jesteś małym dzieckiem i zostajesz poproszony o zrobienie czegoś trudnego, możesz płakać i mówić „Nie mogę tego zrobić”, a dorośli prawdopodobnie cię zwolnią. Jako dziecko masz magiczny przycisk, który możesz nacisnąć, mówiąc „Jestem tylko dzieckiem”, który pozwoli ci wyjść z większości trudnych sytuacji. Natomiast dorośli, z definicji, nie mogą się wykręcać. Robią to oczywiście nadal, ale kiedy to robią, są bezlitośnie eliminowani.
Drugim sposobem na rozpoznanie dorosłego jest sposób, w jaki reaguje na wyzwanie. Osoba, która jeszcze nie jest dorosła, będzie miała tendencję do reagowania na wyzwanie ze strony dorosłego w sposób, który potwierdza jego dominację. Jeśli dorosły powie „to głupi pomysł”, dziecko albo ucieknie z podkulonym ogonem, albo zbuntuje się. Ale buntowanie się zakłada niższość tak samo jak uległość. Dorosła reakcja na „to głupi pomysł” polega po prostu na spojrzeniu drugiej osobie w oczy i powiedzeniu „Naprawdę? Dlaczego tak myślisz?”
Jest wielu dorosłych, którzy nadal reagują dziecinnie na wyzwania. Ale rzadko spotyka się dzieci, które reagują na wyzwania jak dorośli. Kiedy się zdarza, znalazłeś dorosłego, niezależnie od jego wieku.
2. Zbyt niedoświadczony
Kiedyś napisałem, że założyciele startupów powinni mieć co najmniej 23 lata, a przed założeniem własnej firmy powinni popracować w innej przez kilka lat. Już w to nie wierzę, a to, co zmieniło moje zdanie, to przykład startupów, które sfinansowaliśmy.
Nadal uważam, że 23 lata to lepszy wiek niż 21. Ale najlepszym sposobem na zdobycie doświadczenia w wieku 21 lat jest założenie startupu. Tak więc, paradoksalnie, jeśli jesteś zbyt niedoświadczony, aby założyć startup, powinieneś go założyć. To znacznie bardziej efektywny sposób na pozbycie się braku doświadczenia niż zwykła praca. W rzeczywistości podjęcie zwykłej pracy może faktycznie uczynić cię mniej zdolnym do założenia startupu, zamieniając cię w oswojone zwierzę, które myśli, że potrzebuje biura do pracy i product managera, który powie mu, jakie oprogramowanie napisać.
Najbardziej przekonało mnie do tego Kiko. Założyli startup zaraz po studiach. Ich brak doświadczenia spowodował, że popełnili wiele błędów. Ale do czasu, gdy sfinansowaliśmy ich drugi startup, rok później, stali się niezwykle groźni. Z pewnością nie byli oswojonymi zwierzętami. I nie ma mowy, żeby tyle się nauczyli, gdyby spędzili ten rok pracując w Microsofcie, a nawet w Google. Nadal byliby nieśmiałymi junior programistami.
Tak więc teraz radziłbym ludziom, aby śmiało zakładali startupy zaraz po studiach. Nie ma lepszego czasu na podejmowanie ryzyka niż młodość. Jasne, prawdopodobnie poniesiesz porażkę. Ale nawet porażka szybciej doprowadzi cię do ostatecznego celu niż podjęcie pracy.
Mnie trochę martwi to, że to mówię, ponieważ w efekcie radzimy ludziom, aby sami się kształcili, ponosząc porażki na nasz koszt, ale taka jest prawda.
3. Niewystarczająco zdeterminowany
Potrzeba dużo determinacji, aby odnieść sukces jako założyciel startupu. To prawdopodobnie najlepszy pojedynczy predyktor sukcesu.
Niektórzy ludzie mogą nie być wystarczająco zdeterminowani, aby się udało. Trudno mi powiedzieć na pewno, ponieważ jestem tak zdeterminowany, że nie potrafię sobie wyobrazić, co dzieje się w głowach ludzi, którzy tego nie są. Ale wiem, że istnieją.
Większość hakerów prawdopodobnie nie docenia swojej determinacji. Widziałem, jak wielu stawało się widocznie bardziej zdeterminowanych, gdy przyzwyczaili się do prowadzenia startupu. Mogę pomyśleć o kilku, których sfinansowaliśmy, a którzy byliby zachwyceni na początku sprzedażą za 2 miliony dolarów, ale teraz dążą do światowej dominacji.
Jak można stwierdzić, czy jesteś wystarczająco zdeterminowany, skoro sami Larry i Sergey byli niepewni przed założeniem firmy? Zgaduję, ale powiedziałbym, że testem jest to, czy jesteś wystarczająco zmotywowany, aby pracować nad własnymi projektami. Chociaż mogli być niepewni, czy chcą założyć firmę, nie wydaje się, żeby Larry i Sergey byli cichymi asystentami badawczymi, posłusznie wykonującymi polecenia swoich doradców. Rozpoczynali własne projekty.
4. Zbyt mało inteligentny
Może być potrzebna umiarkowana inteligencja, aby odnieść sukces jako założyciel startupu. Ale jeśli martwisz się o to, jesteś prawdopodobnie w błędzie. Jeśli jesteś wystarczająco inteligentny, aby martwić się, że możesz nie być wystarczająco inteligentny, aby założyć startup, prawdopodobnie jesteś.
A w każdym razie założenie startupu nie wymaga aż tak dużej inteligencji. Niektóre startupy wymagają. Trzeba być dobrym w matematyce, żeby napisać Mathematica. Ale większość firm zajmuje się bardziej przyziemnymi sprawami, gdzie decydującym czynnikiem jest wysiłek, a nie mózg. Dolina Krzemowa może wypaczyć twoją perspektywę na ten temat, ponieważ istnieje tam kult inteligencji. Ludzie, którzy nie są inteligentni, przynajmniej próbują tak wyglądać. Ale jeśli myślisz, że potrzeba dużo inteligencji, żeby się wzbogacić, spróbuj spędzić kilka dni w bardziej eleganckich częściach Nowego Jorku lub LA.
Jeśli nie uważasz, że jesteś wystarczająco inteligentny, aby założyć startup zajmujący się czymś technicznym, po prostu napisz oprogramowanie dla przedsiębiorstw. Firmy zajmujące się oprogramowaniem dla przedsiębiorstw nie są firmami technologicznymi, są firmami sprzedażowymi, a sprzedaż zależy głównie od wysiłku.
5. Nic nie wiesz o biznesie
To kolejna zmienna, której współczynnik powinien wynosić zero. Nie musisz nic wiedzieć o biznesie, aby założyć startup. Początkowy nacisk powinien być na produkt. Wszystko, co musisz wiedzieć na tym etapie, to jak budować rzeczy, których ludzie chcą. Jeśli ci się uda, będziesz musiał pomyśleć, jak na tym zarobić. Ale to jest tak łatwe, że możesz się tego nauczyć w locie.
Spotykam się z dużą krytyką za to, że mówię założycielom, żeby po prostu stworzyli coś wspaniałego i nie martwili się zbytnio o zarabianie pieniędzy. A jednak wszystkie dowody empiryczne wskazują na to: prawie 100% startupów, które tworzą coś popularnego, udaje się na tym zarobić. A nabywcy mówią mi prywatnie, że nie kupują startupów za przychody, ale za ich wartość strategiczną. Co oznacza, że stworzyli coś, czego ludzie chcą. Nabywcy wiedzą, że ta zasada działa również dla nich: jeśli użytkownicy cię kochają, zawsze możesz na tym jakoś zarobić, a jeśli nie, najmądrzejszy model biznesowy na świecie cię nie uratuje.
Dlaczego więc tak wielu ludzi się ze mną kłóci? Myślę, że jednym z powodów jest to, że nienawidzą idei, że grupa dwudziestolatków może się wzbogacić, tworząc coś fajnego, co nie przynosi żadnych pieniędzy. Po prostu nie chcą, żeby to było możliwe. Ale to, jak bardzo jest to możliwe, nie zależy od tego, jak bardzo tego chcą.
Przez pewien czas irytowało mnie, gdy opisywano mnie jako jakiegoś nieodpowiedzialnego szczurołapa, prowadzącego podatnych na wpływy młodych hakerów ku zagładzie. Ale teraz zdaję sobie sprawę, że tego rodzaju kontrowersje są oznaką dobrego pomysłu.
Najcenniejsze prawdy to te, w które większość ludzi nie wierzy. Są jak niedowartościowane akcje. Jeśli zaczniesz od nich, będziesz miał całe pole dla siebie. Więc kiedy znajdziesz pomysł, o którym wiesz, że jest dobry, ale większość ludzi się z nim nie zgadza, nie powinieneś po prostu ignorować ich zastrzeżeń, ale agresywnie dążyć w tym kierunku. W tym przypadku oznacza to, że powinieneś szukać pomysłów, które byłyby popularne, ale wydają się trudne do zarobienia.
Postawimy rundę zalążkową, że nie możesz stworzyć czegoś popularnego, czego my nie potrafimy wymyślić, jak na tym zarobić.
6. Brak współzałożyciela
Brak współzałożyciela to prawdziwy problem. Startup to za dużo dla jednej osoby. I chociaż różnimy się od innych inwestorów w wielu kwestiach, wszyscy się co do tego zgadzamy. Wszyscy inwestorzy, bez wyjątku, są bardziej skłonni finansować cię ze współzałożycielem niż bez niego.
Sfinansowaliśmy dwóch indywidualnych założycieli, ale w obu przypadkach zasugerowaliśmy, aby ich pierwszym priorytetem było znalezienie współzałożyciela. Obaj to zrobili. Ale wolelibyśmy, aby mieli współzałożycieli przed złożeniem wniosku. Nie jest super trudno znaleźć współzałożyciela dla projektu, który właśnie został sfinansowany, i wolimy mieć współzałożycieli wystarczająco zaangażowanych, aby podpisać się pod czymś super trudnym.
Jeśli nie masz współzałożyciela, co powinieneś zrobić? Znajdź go. To ważniejsze niż cokolwiek innego. Jeśli w miejscu, w którym mieszkasz, nie ma nikogo, kto chciałby z tobą założyć startup, przenieś się tam, gdzie są ludzie, którzy tego chcą. Jeśli nikt nie chce z tobą pracować nad twoim obecnym pomysłem, zmień go na pomysł, nad którym ludzie chcą pracować.
Jeśli nadal studiujesz, jesteś otoczony potencjalnymi współzałożycielami. Kilka lat później trudniej ich znaleźć. Nie tylko masz mniejszą pulę do wyboru, ale większość ma już pracę, a może nawet rodziny na utrzymaniu. Więc jeśli miałeś przyjaciół na studiach, z którymi spiskowałeś o startupach, pozostań z nimi w kontakcie tak dobrze, jak potrafisz. To może pomóc utrzymać marzenie przy życiu.
Możliwe, że spotkasz współzałożyciela poprzez coś w rodzaju grupy użytkowników lub konferencji. Ale nie byłbym zbyt optymistyczny. Musisz popracować z kimś, aby wiedzieć, czy chcesz go jako współzałożyciela. [2]
Prawdziwa lekcja, którą należy wyciągnąć z tego, jest nie tyle o tym, jak znaleźć współzałożyciela, co o tym, że powinieneś zakładać startupy, gdy jesteś młody i jest ich wokół mnóstwo.
7. Brak pomysłu
W pewnym sensie nie jest problemem, jeśli nie masz dobrego pomysłu, ponieważ większość startupów i tak zmienia swój pomysł. W przeciętnym startupie Y Combinator, zgaduję, że 70% pomysłu jest nowe po pierwszych trzech miesiącach. Czasami jest to 100%.
W rzeczywistości jesteśmy tak pewni, że założyciele są ważniejsi niż początkowy pomysł, że spróbujemy czegoś nowego w tym cyklu finansowania. Pozwolimy ludziom aplikować bez żadnego pomysłu. Jeśli chcesz, możesz odpowiedzieć na pytanie w formularzu aplikacyjnym, które brzmi, co zamierzasz zrobić, „Nie mamy pomysłu”. Jeśli wydasz się naprawdę dobry, i tak cię przyjmiemy. Jesteśmy pewni, że możemy usiąść z tobą i wymyślić jakiś obiecujący projekt.
W rzeczywistości to tylko kodyfikuje to, co już robimy. Kładziemy niewielki nacisk na pomysł. Pytamy głównie z grzeczności. Rodzaj pytania w formularzu aplikacyjnym, na którym naprawdę nam zależy, to to, gdzie pytamy, jakie fajne rzeczy stworzyłeś. Jeśli to, co stworzyłeś, jest wersją pierwszą obiecującego startupu, tym lepiej, ale najważniejsze jest to, czy jesteś dobry w tworzeniu rzeczy. Bycie głównym deweloperem popularnego projektu open source liczy się prawie tak samo.
To rozwiązuje problem, jeśli zostaniesz sfinansowany przez Y Combinator. Co z ogólnym przypadkiem? Ponieważ w innym sensie, problemem jest brak pomysłu. Jeśli założysz startup bez pomysłu, co zrobisz dalej?
Oto krótki przepis na zdobywanie pomysłów na startupy. Znajdź coś, czego brakuje w twoim własnym życiu, i zaspokój tę potrzebę – bez względu na to, jak bardzo wydaje się ona specyficzna dla ciebie. Steve Wozniak zbudował sobie komputer; kto by pomyślał, że tak wielu innych ludzi będzie ich chciało? Potrzeba, która jest wąska, ale prawdziwa, jest lepszym punktem wyjścia niż taka, która jest szeroka, ale hipotetyczna. Więc nawet jeśli problemem jest po prostu to, że nie masz randki w sobotni wieczór, jeśli potrafisz wymyślić sposób na rozwiązanie tego poprzez pisanie oprogramowania, to coś jest na rzeczy, ponieważ wiele innych osób ma ten sam problem.
8. Brak miejsca na więcej startupów
Wielu ludzi patrzy na stale rosnącą liczbę startupów i myśli „to nie może trwać”. W ich myśleniu tkwi pewien błąd: że istnieje jakiś limit liczby startupów, które mogą istnieć. Ale to jest fałsz. Nikt nie twierdzi, że istnieje jakikolwiek limit liczby osób, które mogą pracować za pensję w firmach liczących 1000 osób. Dlaczego miałby istnieć jakiś limit liczby tych, którzy mogą pracować za udziały w 5-osobowych firmach? [3]
Prawie każdy, kto pracuje, zaspokaja jakąś potrzebę. Podział firm na mniejsze jednostki nie sprawia, że te potrzeby znikają. Istniejące potrzeby byłyby prawdopodobnie zaspokajane bardziej efektywnie przez sieć startupów niż przez kilka gigantycznych, hierarchicznych organizacji, ale nie sądzę, żeby oznaczało to mniej możliwości, ponieważ zaspokajanie obecnych potrzeb prowadziłoby do większej liczby. Z pewnością tak się dzieje w przypadku jednostek. Nie ma w tym nic złego. Traktujemy jako coś oczywistego rzeczy, które królowie średniowieczni uznaliby za niemęskie luksusy, takie jak całe budynki ogrzewane do wiosennej temperatury przez cały rok. A jeśli wszystko pójdzie dobrze, nasi potomkowie będą traktować jako coś oczywistego rzeczy, które my uznalibyśmy za szokująco luksusowe. Nie ma absolutnego standardu bogactwa materialnego. Opieka zdrowotna jest jego częścią, a sama w sobie jest czarną dziurą. W przewidywalnej przyszłości ludzie będą chcieli coraz więcej bogactwa materialnego, więc nie ma ograniczenia co do ilości pracy dostępnej dla firm, a w szczególności dla startupów.
Zazwyczaj błąd ograniczonych możliwości nie jest wyrażany bezpośrednio. Zazwyczaj jest on ukryty w stwierdzeniach typu „jest tylko tyle startupów, które Google, Microsoft i Yahoo mogą kupić”. Może i tak, chociaż lista nabywców jest znacznie dłuższa. I cokolwiek myślisz o innych nabywcach, Google nie jest głupi. Powodem, dla którego duże firmy kupują startupy, jest to, że stworzyły one coś wartościowego. I dlaczego miałaby istnieć jakaś granica liczby wartościowych startupów, które firmy mogą nabyć, tak samo jak nie ma granicy co do ilości bogactwa, jakiego pragną poszczególne osoby? Może istnieć praktyczne ograniczenie liczby startupów, które jedna firma może przyswoić, ale jeśli istnieje wartość do zdobycia, w postaci wzrostu, z którego założyciele są gotowi zrezygnować w zamian za natychmiastową płatność, nabywcy będą ewoluować, aby ją wykorzystać. Rynki są pod tym względem całkiem sprytne.
9. Rodzina na utrzymaniu
To jest prawdziwe. Nie radziłbym nikomu z rodziną zakładać startupu. Nie mówię, że to zły pomysł, tylko że nie chcę brać odpowiedzialności za doradzanie tego. Jestem gotów wziąć odpowiedzialność za powiedzenie 22-latkom, żeby zakładali startupy. Co jeśli poniosą porażkę? Nauczą się wiele, a ta praca w Microsofcie nadal będzie na nich czekać, jeśli jej potrzebują. Ale nie jestem gotów przekraczać granic matek.
Co możesz zrobić, jeśli masz rodzinę i chcesz założyć startup, to założyć firmę konsultingową, którą następnie stopniowo przekształcisz w firmę produktową. Empirycznie szanse na powodzenie wydają się bardzo małe. Nigdy nie stworzysz w ten sposób Google. Ale przynajmniej nigdy nie będziesz bez dochodu.
Innym sposobem na zmniejszenie ryzyka jest dołączenie do istniejącego startupu zamiast zakładania własnego. Bycie jednym z pierwszych pracowników startupu jest bardzo podobne do bycia założycielem, zarówno pod względem dobrych, jak i złych aspektów. Będziesz mniej więcej 1/n^2 założycielem, gdzie n to twój numer pracownika.
Podobnie jak w przypadku współzałożycieli, prawdziwa lekcja polega na tym, aby zakładać startupy, gdy jest się młodym.
10. Niezależnie zamożny
To jest moja wymówka, żeby nie zakładać startupu. Startupy są stresujące. Po co to robić, jeśli nie potrzebujesz pieniędzy? Na każdego „seryjnego przedsiębiorcę” przypada prawdopodobnie dwudziestu rozsądnych, którzy myślą „Założyć kolejną firmę? Zwariowałeś?”
Kilka razy byłem bliski założenia nowych startupów, ale zawsze się wycofuję, bo nie chcę, żeby cztery lata mojego życia pochłonęły przypadkowe przepychanki. Wiem wystarczająco dużo o tym biznesie, aby wiedzieć, że nie można tego robić na pół gwizdka. To, co czyni dobrego założyciela startupu tak niebezpiecznym, to jego gotowość do znoszenia nieskończonych przepychanek.
Jest jednak pewien problem z emeryturą. Podobnie jak wiele osób, lubię pracować. I jednym z wielu dziwnych małych problemów, które odkrywasz, gdy się bogacisz, jest to, że wiele interesujących osób, z którymi chciałbyś pracować, nie jest bogatych. Potrzebują oni pracy, która przynosi dochody. Oznacza to, że jeśli chcesz mieć ich jako współpracowników, ty też musisz pracować nad czymś, co przynosi dochody, nawet jeśli nie musisz. Myślę, że to właśnie napędza wielu seryjnych przedsiębiorców.
Dlatego tak bardzo kocham pracę nad Y Combinator. To wymówka, żeby pracować nad czymś interesującym z ludźmi, których lubię.
11. Niegotowy na zaangażowanie
To był mój powód, dla którego nie zakładałem startupu przez większość moich dwudziestych lat. Podobnie jak wiele osób w tym wieku, ceniłem wolność ponad wszystko. Wahałem się przed zrobieniem czegokolwiek, co wymagałoby zaangażowania dłuższego niż kilka miesięcy. Nie chciałbym też robić niczego, co całkowicie pochłonęłoby moje życie, tak jak startup. I to jest w porządku. Jeśli chcesz spędzić czas podróżując, grając w zespole, czy cokolwiek innego, to jest to całkowicie uzasadniony powód, aby nie zakładać firmy.
Jeśli założysz startup, który odniesie sukces, zajmie to co najmniej trzy lub cztery lata. (Jeśli poniesie porażkę, skończysz znacznie szybciej.) Więc nie powinieneś tego robić, jeśli nie jesteś gotów na zaangażowanie na taką skalę. Miej jednak świadomość, że jeśli podejmiesz zwykłą pracę, prawdopodobnie będziesz tam pracować tak długo, jak startup, i odkryjesz, że masz znacznie mniej wolnego czasu, niż mogłoby się wydawać. Więc jeśli jesteś gotów przypiąć ten identyfikator i pójść na sesję wprowadzającą, możesz być również gotów założyć ten startup.
12. Potrzeba struktury
Słyszałem, że są ludzie, którzy potrzebują struktury w swoim życiu. Wydaje się to miłym sposobem na powiedzenie, że potrzebują kogoś, kto im powie, co robić. Wierzę, że tacy ludzie istnieją. Jest wiele dowodów empirycznych: armie, kulty religijne i tak dalej. Mogą stanowić nawet większość.
Jeśli jesteś jednym z tych ludzi, prawdopodobnie nie powinieneś zakładać startupu. Właściwie, prawdopodobnie nawet nie powinieneś dla niego pracować. W dobrym startupie nie mówi się ci zbyt wiele, co robić. Może być jedna osoba, której tytuł brzmi CEO, ale dopóki firma nie będzie liczyć około dwunastu osób, nikt nie powinien mówić nikomu, co robić. To zbyt nieefektywne. Każda osoba powinna po prostu robić to, czego potrzebuje, bez niczyjego polecenia.
Jeśli to brzmi jak przepis na chaos, pomyśl o drużynie piłkarskiej. Jedenaście osób potrafi współpracować w dość skomplikowany sposób, a jednak tylko w okazjonalnych sytuacjach ktoś mówi komuś innemu, co robić. Reporter zapytał kiedyś Davida Beckhama, czy są jakieś problemy z językiem w Realu Madryt, ponieważ gracze pochodzili z około ośmiu różnych krajów. Powiedział, że nigdy nie było to problemem, ponieważ wszyscy byli tak dobrzy, że nigdy nie musieli rozmawiać. Wszyscy po prostu robili właściwe rzeczy.
Jak można stwierdzić, czy jesteś wystarczająco niezależny, aby założyć startup? Jeśli prychniesz na sugestię, że tak nie jest, to prawdopodobnie jesteś.
13. Strach przed niepewnością
Być może niektórzy ludzie są zniechęceni do zakładania startupów, ponieważ nie lubią niepewności. Jeśli pójdziesz do pracy w Microsofcie, możesz dość dokładnie przewidzieć, jak będą wyglądać najbliższe lata – aż za dokładnie, w rzeczywistości. Jeśli założysz startup, wszystko może się zdarzyć.
Cóż, jeśli niepokoi cię niepewność, mogę rozwiązać ten problem: jeśli założysz startup, prawdopodobnie poniesiesz porażkę. Poważnie jednak, to nie jest zły sposób na spojrzenie na całe doświadczenie. Miej nadzieję na najlepsze, ale spodziewaj się najgorszego. W najgorszym przypadku będzie to przynajmniej interesujące. W najlepszym przypadku możesz się wzbogacić.
Nikt nie będzie cię winił, jeśli startup się nie powiedzie, pod warunkiem, że dołożysz poważnych starań. Mogło być kiedyś tak, że pracodawcy postrzegaliby to jako wadę, ale teraz już nie. Pytałem menedżerów w dużych firmach i wszyscy powiedzieli, że wolą zatrudnić kogoś, kto próbował założyć startup i poniósł porażkę, niż kogoś, kto spędził ten sam czas pracując w dużej firmie.
Inwestorzy również nie będą ci tego poczytywać za złe, dopóki nie poniosłeś porażki z powodu lenistwa lub nieuleczalnej głupoty. Słyszałem, że porażka w innych miejscach wiąże się ze stygmatyzacją – na przykład w Europie. Tutaj nie. W Ameryce firmy, podobnie jak praktycznie wszystko inne, są jednorazowe.
14. Nie zdają sobie sprawy, czego unikają
Jednym z powodów, dla których ludzie, którzy są już na rynku od roku lub dwóch, są lepszymi założycielami niż ludzie prosto po studiach, jest to, że wiedzą, czego unikają. Jeśli ich startup poniesie porażkę, będą musieli znaleźć pracę, a wiedzą, jak bardzo praca jest do bani.
Jeśli miałeś pracę wakacyjną na studiach, możesz myśleć, że wiesz, jak wygląda praca, ale prawdopodobnie się mylisz. Prace wakacyjne w firmach technologicznych to nie są prawdziwe prace. Jeśli dostaniesz pracę wakacyjną jako kelner, to jest to prawdziwa praca. Wtedy musisz dać z siebie wszystko. Ale firmy zajmujące się oprogramowaniem nie zatrudniają studentów na lato jako źródła taniej siły roboczej. Robią to w nadziei na ich rekrutację po ukończeniu studiów. Więc chociaż cieszą się, jeśli coś stworzysz, nie oczekują tego od ciebie.
To się zmieni, jeśli dostaniesz prawdziwą pracę po ukończeniu studiów. Wtedy będziesz musiał zarobić na swoje utrzymanie. A ponieważ większość tego, co robią duże firmy, jest nudna, będziesz musiał pracować nad nudnymi rzeczami. Łatwo, w porównaniu do studiów, ale nudno. Na początku może wydawać się fajnie dostawać zapłatę za robienie łatwych rzeczy, po tym jak płaciłeś za robienie trudnych rzeczy na studiach. Ale to mija po kilku miesiącach. Ostatecznie demotywujące jest pracowanie nad głupimi rzeczami, nawet jeśli są łatwe i dostajesz za nie dużo pieniędzy.
A to nie jest najgorsze. Najgorsze w posiadaniu zwykłej pracy jest oczekiwanie, że masz być tam o określonych godzinach. Nawet Google jest tym dotknięty, podobno. A to oznacza, jak wie każdy, kto miał zwykłą pracę, że będą czasy, kiedy absolutnie nie będziesz miał ochoty pracować nad niczym, a będziesz musiał iść do pracy i usiąść przed ekranem i udawać. Dla kogoś, kto lubi pracę, jak większość dobrych hakerów, jest to tortura.
W startupie pomijasz to wszystko. W większości startupów nie ma czegoś takiego jak godziny pracy. Praca i życie po prostu się mieszają. Ale dobre w tym jest to, że nikt nie ma nic przeciwko, jeśli masz życie w pracy. W startupie możesz robić, co chcesz, przez większość czasu. Jeśli jesteś założycielem, to, co chcesz robić przez większość czasu, to pracować. Ale nigdy nie musisz udawać.
Gdybyś zdrzemnął się w swoim biurze w dużej firmie, byłoby to nieprofesjonalne. Ale jeśli zakładasz startup i zasypiasz w środku dnia, twoi współzałożyciele po prostu założą, że byłeś zmęczony.
15. Rodzice chcą, żebyś był lekarzem
Znaczna liczba potencjalnych założycieli startupów jest prawdopodobnie zniechęcana do tego przez swoich rodziców. Nie powiem, żebyś ich nie słuchał. Rodziny mają prawo do własnych tradycji, a kto ja jestem, żeby z nimi dyskutować? Ale podam ci kilka powodów, dla których bezpieczna kariera może nie być tym, czego twoi rodzice naprawdę dla ciebie chcą.
Jednym z nich jest to, że rodzice mają tendencję do bycia bardziej konserwatywnymi dla swoich dzieci niż dla siebie. Jest to w rzeczywistości racjonalna reakcja na ich sytuację. Rodzice ostatecznie dzielą więcej nieszczęść swoich dzieci niż szczęścia. Większość rodziców nie ma z tym problemu; to część ich pracy; ale to sprawia, że są nadmiernie konserwatywni. A błąd na rzecz konserwatyzmu to nadal błąd. W prawie wszystkim nagroda jest proporcjonalna do ryzyka. Więc chroniąc swoje dzieci przed ryzykiem, rodzice, nie zdając sobie z tego sprawy, chronią ich również przed nagrodami. Gdyby to zobaczyli, chcieliby, żebyś podejmował więcej ryzyka.
Innym powodem, dla którego rodzice mogą się mylić, jest to, że, podobnie jak generałowie, zawsze walczą w poprzedniej wojnie. Jeśli chcą, żebyś był lekarzem, prawdopodobnie nie tylko dlatego, że chcą, żebyś pomagał chorym, ale także dlatego, że jest to prestiżowa i lukratywna kariera. [4] Ale nie tak lukratywna lub prestiżowa, jak była, gdy kształtowali swoje opinie. Kiedy byłem dzieckiem w latach siedemdziesiątych, lekarz był tym czymś, czym trzeba było być. Istniał pewien trójkąt złoty obejmujący lekarzy, Mercedesy 450SL i tenis. Wszystkie trzy wierzchołki wydają się teraz dość przestarzałe.
Rodzice, którzy chcą, żebyś był lekarzem, mogą po prostu nie zdawać sobie sprawy, jak bardzo rzeczy się zmieniły. Czy byliby tak nieszczęśliwi, gdybyś zamiast tego był Stevem Jobsem? Myślę więc, że sposób na poradzenie sobie z opiniami rodziców na temat tego, co powinieneś robić, to traktowanie ich jak próśb o dodanie funkcji. Nawet jeśli twoim jedynym celem jest ich zadowolenie, sposób, aby to zrobić, nie polega na prostym dawaniu im tego, o co proszą. Zamiast tego zastanów się, dlaczego proszą o coś, i zobacz, czy jest lepszy sposób, aby dać im to, czego potrzebują.
16. Praca jest domyślna
Prowadzi nas to do ostatniego i prawdopodobnie najpotężniejszego powodu, dla którego ludzie podejmują zwykłą pracę: jest to domyślne działanie. Domyślne ustawienia są niezwykle potężne, właśnie dlatego, że działają bez świadomego wyboru.
Dla prawie wszystkich oprócz przestępców, wydaje się aksjomatem, że jeśli potrzebujesz pieniędzy, powinieneś znaleźć pracę. W rzeczywistości ta tradycja ma zaledwie sto lat. Wcześniej domyślnym sposobem zarabiania na życie było rolnictwo. To zły plan, aby traktować coś, co ma zaledwie sto lat, jako aksjomat. Według historycznych standardów, jest to coś, co zmienia się dość szybko.
Może właśnie teraz jesteśmy świadkami kolejnej takiej zmiany. Przeczytałem wiele historii gospodarczych i całkiem dobrze rozumiem świat startupów, i teraz wydaje mi się dość prawdopodobne, że jesteśmy świadkami początku zmiany podobnej do tej z rolnictwa do produkcji.
I wiesz co? Gdybyś był obecny, gdy ta zmiana się rozpoczęła (około 1000 roku w Europie), prawie wszystkim wydawałoby się, że ucieczka do miasta, aby się wzbogacić, to szaleństwo. Chociaż chłopi byli w zasadzie zakazani opuszczania swoich majątków, ucieczka do miasta nie mogła być aż tak trudna. Nie było strażników patrolujących obrzeża wioski. To, co powstrzymywało większość chłopów przed wyjazdem, to fakt, że wydawało się to szaleńczo ryzykowne. Opuścić swoją działkę ziemi? Opuścić ludzi, z którymi spędziło się całe życie, aby żyć w gigantycznym mieście składającym się z trzech lub czterech tysięcy obcych ludzi? Jak byś żył? Jak zdobyłbyś jedzenie, jeśli byś go nie uprawiał?
Jakkolwiek przerażające się to wydawało, teraz jest dla nas domyślne, aby żyć z własnego sprytu. Więc jeśli założenie startupu wydaje ci się ryzykowne, pomyśl, jak ryzykowne wydawało się kiedyś twoim przodkom życie takie, jakie my teraz prowadzimy. Dziwne, ale ci, którzy wiedzą o tym najlepiej, to ci sami ludzie, którzy próbują cię przekonać do trzymania się starego modelu. Jak Larry i Sergey mogą mówić, żebyś przyszedł do nich pracować jako ich pracownik, skoro sami nie podejmowali pracy?
Teraz patrzymy wstecz na średniowiecznych chłopów i zastanawiamy się, jak oni to znosili. Jak ponure musiało być uprawianie tych samych pól przez całe życie bez nadziei na coś lepszego, pod butem panów i księży, którym trzeba było oddawać całą nadwyżkę i których trzeba było uznawać za swoich panów. Nie zdziwiłbym się, gdyby pewnego dnia ludzie patrzyli na to, co uważamy za normalną pracę, w ten sam sposób. Jak ponure byłoby codzienne dojeżdżanie do biura w jakimś bezduszny kompleksie biurowym i bycie instruowanym przez kogoś, kogo trzeba uznać za szefa – kogoś, kto mógłby wezwać cię do swojego biura i powiedzieć „usiądź”, a ty byś usiadł! Wyobraź sobie, że musisz prosić o pozwolenie na udostępnienie oprogramowania użytkownikom. Wyobraź sobie, że jesteś smutny w niedzielne popołudnia, bo weekend prawie się skończył, a jutro będziesz musiał wstać i iść do pracy. Jak oni to znosili?
Ekscytujące jest myślenie, że możemy być na progu kolejnej zmiany, podobnej do tej z rolnictwa do produkcji. Dlatego zależy mi na startupach. Startupy nie są interesujące tylko dlatego, że są sposobem na zarobienie dużej ilości pieniędzy. Nie obchodzą mnie inne sposoby na to, takie jak spekulacja papierami wartościowymi. Co najwyżej są interesujące jak zagadki. W startupach dzieje się więcej. Mogą one reprezentować jeden z tych rzadkich, historycznych przesunięć w sposobie tworzenia bogactwa.
To ostatecznie napędza nas do pracy nad Y Combinator. Chcemy zarabiać pieniądze, chociażby po to, żeby nie musieć przestawać tego robić, ale to nie jest główny cel. W historii ludzkości było tylko kilka takich wielkich przesunięć gospodarczych. Byłoby niesamowitym hackiem, aby przyspieszyć jedno z nich.
Przypisy
[1] Stracili tylko my. Aniołowie mieli dług zamienny, więc mieli pierwszeństwo w roszczeniach do dochodów z aukcji. Y Combinator otrzymał tylko 38 centów za dolara.
[2] Najlepszym rodzajem organizacji do tego mógłby być projekt open source, ale te nie obejmują wielu spotkań twarzą w twarz. Może warto byłoby rozpocząć taki, który by je obejmował.
[3] Potrzebna jest pewna liczba dużych firm do przejmowania startupów, więc liczba dużych firm nie może spaść do zera.
[4] Eksperyment myślowy: Gdyby lekarze wykonywali tę samą pracę, ale jako zubożali wyrzutkowie, czy jacy rodzice nadal chcieliby, żeby ich dzieci były lekarzami?
Podziękowania dla Trevora Blackwell, Jessiki Livingston i Roberta Morrisa za przeczytanie wersji roboczych tego tekstu, dla założycieli Zenter za pozwolenie mi na użycie ich zabójcy PowerPointa opartego na sieci, nawet jeśli jeszcze nie został uruchomiony, oraz dla Ming-Haya Luka z Berkeley CSUA za zaproszenie mnie do wystąpienia.
Komentarz do tego eseju.