Jak być ekspertem w zmieniającym się świecie
Grudzień 2014
Gdyby świat był statyczny, moglibyśmy mieć monotonicznie rosnącą pewność co do naszych przekonań. Im więcej (i im bardziej zróżnicowanych) doświadczeń przetrwałoby dane przekonanie, tym mniejsze byłoby prawdopodobieństwo, że jest fałszywe. Większość ludzi podświadomie wierzy w coś podobnego na temat swoich opinii. I są usprawiedliwieni w tym, jeśli chodzi o opinie dotyczące rzeczy, które niewiele się zmieniają, jak ludzka natura. Ale nie można ufać swoim opiniom w ten sam sposób w odniesieniu do rzeczy, które się zmieniają, co może obejmować praktycznie wszystko inne.
Gdy eksperci się mylą, często dlatego, że są ekspertami od wcześniejszej wersji świata.
Czy można tego uniknąć? Czy można się chronić przed przestarzałymi przekonaniami? Do pewnego stopnia tak. Spędziłem prawie dekadę inwestując w startupy na wczesnym etapie, a co ciekawe, ochrona przed przestarzałymi przekonaniami jest dokładnie tym, czym trzeba się zająć, aby odnieść sukces jako inwestor w startupy. Większość naprawdę dobrych pomysłów na startupy na początku wygląda jak złe pomysły, a wiele z nich wygląda źle właśnie dlatego, że jakaś zmiana w świecie przekształciła je ze złych w dobre. Spędziłem dużo czasu ucząc się rozpoznawać takie pomysły, a techniki, których używałem, mogą być stosowane do pomysłów w ogóle.
Pierwszym krokiem jest świadome przekonanie o zmianie. Ludzie, którzy padają ofiarą monotonicznie rosnącej pewności co do swoich opinii, pośrednio dochodzą do wniosku, że świat jest statyczny. Jeśli świadomie przypomnisz sobie, że tak nie jest, zaczniesz szukać zmian.
Gdzie powinno się ich szukać? Poza umiarkowanie użytecznym uogólnieniem, że ludzka natura niewiele się zmienia, niefortunnym faktem jest to, że zmiany są trudne do przewidzenia. Jest to w dużej mierze tautologia, ale warto o tym pamiętać: znaczące zmiany zazwyczaj pochodzą z nieprzewidzianego źródła.
Dlatego nawet nie próbuję ich przewidywać. Kiedy jestem pytany w wywiadach o przewidywanie przyszłości, zawsze muszę się zmagać, aby na poczekaniu wymyślić coś brzmiącego wiarygodnie, jak student, który nie przygotował się do egzaminu. [1] Ale to nie lenistwo sprawia, że się nie przygotowałem. Wydaje mi się, że przekonania dotyczące przyszłości są tak rzadko poprawne, że zazwyczaj nie są warte dodatkowej sztywności, którą narzucają, i że najlepszą strategią jest po prostu bycie agresywnie otwartym. Zamiast próbować wskazać właściwy kierunek, przyznaj, że nie masz pojęcia, jaki jest właściwy kierunek, i zamiast tego staraj się być bardzo wrażliwym na podmuchy zmian.
Nie szkodzi mieć robocze hipotezy, nawet jeśli mogą cię trochę ograniczać, ponieważ motywują cię. Ekscytujące jest ściganie rzeczy i ekscytujące jest próbowanie odgadywania odpowiedzi. Ale musisz być zdyscyplinowany, aby nie pozwolić, by twoje hipotezy utwardziły się w coś więcej. [2]
Wierzę, że to pasywne podejście działa nie tylko przy ocenie nowych pomysłów, ale także przy ich tworzeniu. Sposobem na wymyślanie nowych pomysłów nie jest próbowanie tego wprost, ale próba rozwiązywania problemów i po prostu nieodrzucanie dziwnych przeczuczeń, które pojawiają się w trakcie.
Podmuchy zmian pochodzą z nieświadomych umysłów ekspertów dziedzinowych. Jeśli jesteś wystarczająco biegły w danej dziedzinie, każdy dziwny pomysł lub pozornie nieistotne pytanie, które przychodzi ci do głowy, jest ipso facto warte zbadania. [3] W Y Combinator, gdy pomysł jest opisywany jako szalony, jest to komplement – w rzeczywistości, średnio prawdopodobnie większy komplement niż wtedy, gdy pomysł jest opisywany jako dobry.
Inwestorzy startupów mają niezwykłe bodźce do korygowania przestarzałych przekonań. Jeśli uda im się wcześniej niż innym inwestorom zdać sobie sprawę, że jakiś pozornie nieobiecujący startup nie jest taki, mogą zarobić ogromne pieniądze. Ale bodźce są czymś więcej niż tylko finansowymi. Opinie inwestorów są jawnie testowane: startupy przychodzą do nich i muszą powiedzieć tak lub nie, a potem, dość szybko, dowiadują się, czy trafili w punkt. Inwestorzy, którzy odmówili Google (a było ich kilku), będą pamiętać to do końca życia.
Każdy, kto musi w pewnym sensie obstawiać pomysły, zamiast tylko je komentować, ma podobne bodźce. Oznacza to, że każdy, kto chce takich bodźców, może je mieć, zamieniając swoje komentarze w zakłady: jeśli napiszesz o jakimś temacie w dość trwały i publiczny sposób, przekonasz się, że bardziej zależy ci na tym, aby wszystko było poprawne, niż większości ludzi w swobodnej rozmowie. [4]
Innym trikiem, który znalazłem, aby chronić się przed przestarzałymi przekonaniami, jest skupienie się początkowo na ludziach, a nie na pomysłach. Chociaż charakter przyszłych odkryć jest trudny do przewidzenia, odkryłem, że potrafię całkiem dobrze przewidzieć, jacy ludzie ich dokonają. Dobre nowe pomysły pochodzą od szczerych, energicznych, niezależnie myślących ludzi.
Obstawianie ludzi zamiast pomysłów ratowało mnie niezliczone razy jako inwestora. Na przykład uważaliśmy, że Airbnb to zły pomysł. Ale mogliśmy powiedzieć, że założyciele byli szczerzy, energiczni i niezależnie myślący. (Rzeczywiście, prawie patologicznie tak). Więc zawiesiliśmy niedowierzanie i ich sfinansowaliśmy.
To również wydaje się techniką, która powinna być powszechnie stosowalna. Otaczaj się ludźmi, od których pochodzą nowe pomysły. Jeśli chcesz szybko zauważyć, kiedy twoje przekonania stają się przestarzałe, nie możesz zrobić nic lepszego, niż przyjaźnić się z ludźmi, których odkrycia sprawią, że tak się stanie.
Już wystarczająco trudno jest nie stać się więźniem własnej wiedzy specjalistycznej, ale będzie tylko trudniej, ponieważ zmiany przyspieszają. To nie jest nowy trend; zmiany przyspieszają od epoki paleolitu. Pomysły rodzą pomysły. Nie spodziewam się, że to się zmieni. Ale mogę się mylić.
Notatki
[1] Moim zwykłym trikiem jest mówienie o aspektach teraźniejszości, których większość ludzi jeszcze nie zauważyła.
[2] Zwłaszcza jeśli staną się na tyle znane, że ludzie zaczną je z tobą identyfikować. Musisz być szczególnie sceptyczny wobec rzeczy, które chcesz wierzyć, a gdy hipoteza zacznie być z tobą identyfikowana, prawie na pewno zacznie należeć do tej kategorii.
[3] W praktyce „wystarczająco biegły” nie wymaga uznania za eksperta – co i tak jest wskaźnikiem opóźnionym. W wielu dziedzinach rok skoncentrowanej pracy plus duże zaangażowanie wystarczyłoby.
[4] Chociaż są publiczne i istnieją bezterminowo, komentarze na przykład na forach i w miejscach takich jak Twitter empirycznie działają jak swobodna rozmowa. Progiem może być to, czy to, co piszesz, ma tytuł.
Dzięki Samowi Altmanowi, Patrickowi Collisonowi i Robertowi Morrisowi za przeczytanie wersji roboczych tego tekstu.